Chili con carne z wieprzowiną

przez Kardamonowy

Nie planowałam za bardzo dziś się tutaj pojawiać, ale mam luźną godzinę, więc postanowiłam ją jakoś spożytkować.
Chili con carne to jedno z moich ulubionych dań, mimo że jak wiecie nie jestem miłośniczką mięsa. Ale… no właśnie, ta potrawa ma w sobie tyle aromatów i świetnych kombinacji, że ciężko mi się jej oprzeć.
Dziś jest u nas ekipowy zjazd, więc jak zwykle chcę ponapełniać parę brzuchów. A jak ekipowy zjazd to mięso. I nie, dzisiejszy przepis nie będzie dziś pałaszowany, tego zostawiam na niedzielne popołudnie. Dziś jemy udka z kurczaka z przepisu z książki ” Palestyna”, ale o tym kiedy indziej.
I szykując się na obecny weekend brałam pod uwagę raczej dania jednogarnkowe, które po prostu podgrzejemy sobie po powrocie z naszych wojaży. Myślałam nad bigosem, fasolką po bretońsku, ale ostatecznie stanęło na chili con carne z wieprzowiną. Tym razem jednak będzie z dodatkiem kukurydzy, która raczej rzadko u nas ląduję w chili con carne (w sumie nawet nie wiem czemu). Inspiracją dzisiejszego wpisu jest Jamie Oliver, ale nie sugerowałam się jakoś wybitnie jego przepisami. Nie wczytywałam się za bardzo w sposób wykonania potrawy, skupiłam się na składnikach. Ja robię na tyle często tę potrawę, że w sumie naprawdę nie potrzebowałam tony wskazówek. No ale dobra, dziś trochę wspomógł mnie Jamie.
Główną różnicą między naszymi przepisami była obróbka papryki. Jamie ją opiekł nad ogniem (kule, tutaj akurat żałuję, że tego nie zrobiłam), potem obrał i dodał do chili. Ja paprykę po prostu wrzuciłam do mięsa. I w sumie w obu przypadkach papryka w potrawie „wyparowała” i jest niewidoczna, ale u mnie dodatkowo gdzieniegdzie pojawia się skórka po papryce. Nie ma to jednak wpływu na smak, to naprawdę zupełnie nie przeszkadza. Skórka jest miękka, jest naprawdę ok, częściowo też się rozpadła.
Chili con carne z wieprzowiną wyszło przepyszne. Pamiętajcie, że najlepiej smakuje na drugi dzień.
Na dziś tyle, czas mnie trochę nagli, muszę zacząć szykować sałatkę na kolację, a ta akurat zajmuje sporo czasu. Sos, z którym ją się podaję jest z pieczonymi bakłażanami. Obiecuję, że kiedyś Wam sprzedam ten przepis. Jest świetny i też pochodzi z książki „Palestyna”.
Odezwę się znowu za parę dni. Trzymajcie się ciepło, cześć.


Składniki:
1 kg mięsa mielonego (ja użyłam łopatki wieprzowej)
2 puszki pomidorów
1 puszka czerwonej fasoli 
1 puszka kukurydzy
1 duża cebula
1 duża czerwona papryka
3 ząbki czosnku
2-3 świeże chili
1 laska cynamonu
1 łyżka mielonej wędzonej słodkiej papryki 
1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
pół łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżka kakao naturalnego
pół pęczka świeżej kolendry
olej rzepakowy do smażenia
sól  
(przepis na 5-6 porcji)

Cebulę i czosnek kroimy w drobną kostkę, chwilę smażymy. Dorzucamy do nich mięso mielone, wszystko smażymy aż do zrumienienia mięsa. Często mieszamy.
Następnie dodajemy wędzoną paprykę, cynamon, kmin, mieloną kolendrę, smażymy dosłownie 30 sekund.
Do mięsa dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę, pokrojone w plasterki chili, odsączoną fasolę i kukurydzę, pomidory w puszce, wszystko dokładnie mieszamy i gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem około godziny. O czasu do czasu mieszamy.
Na koniec całość doprawiamy solą, dodajemy kakao i poszatkowaną świeżą kolendrę (razem z łodygami). Mieszamy.
Jeżeli potrawa wyszła dla Was trochę za mało ostra, możecie na sam koniec dodać jeszcze mieloną ostrą paprykę. Ja dodałam jej jakoś pół łyżeczki, ale my lubimy pikantne potrawy. Byłam przekonana, że dwie duże świeże chili nam wystarczą, ale jednak nie.

Podobne przepisy:
Chili con carne z kurczakiem
Chili sin carne z fasolką szparagową
Chili con carne z kakao
Chili sin carne z soczewicą
Chili con carne z dynią
Chili con carne z chorizo

Komentarze

* Wstawiając komentarz zezwalasz na użycie Twoich danych osobowych w celu jego publikacji na stronie. Twój e-mail nie będzie widoczny.

Zobacz również

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda Polityka prywatności

Polityka prywatności