Jak blog kulinarny to obowiązkowo hummus, jak hummus to tahini. Postanowiłam wszystko wrzucić do jednego worka. Tahini jest tak banalne w wykonaniu, że nie widzę powodów, dla których należy poświęcać mu osobny przepis. Są to po prostu zmiksowane ziarna sezamu. A hummus to takie ciekawe smarowidło, które idealnie nadaje się nie tylko do pieczywa, ale także do warzyw. I jest bardzo bardzo zdrowe, w końcu to w większości ciecierzyca.
Składniki na tahini:
1 szklanka ziaren sezamu
Ziarna sezamu chwilę prażymy na suchej patelni. Po lekkim zrumienieniu, odstawiamy do ostygnięcia. Następnie ziarna wrzucamy do blendera i miksujemy na gładką masę, chwilę to potrwa, cierpliwości.
Składniki na hummus:
1 szklanka suchej ciecierzycy
4 łyżki tahini
3 ząbki czosnku
1/3 szklanki bardzo zimnej wody
sok z połowy cytryny (lub więcej, do smaku)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
sól
do posypania: natka pietruszki, słodka papryka w proszku, chili w proszku, kmin rzymski, odrobina oliwy
Ciecierzycę moczymy w zimnej wodzie (i nie jest to woda wymieniona w składnikach) przez całą noc, mniej więcej dwukrotnie zwiększy swoją objętość. Po tym czasie wymieniamy w niej wodę i gotujemy z sodą oczyszczoną do miękkości (powinna się rozpadać między palcami). Dzięki sodzie zmniejsza się zdecydowanie czas gotowania ciecierzycy.
Ciecierzycę studzimy, wrzucamy do blendera razem z tahini, czosnkiem, solą i sokiem z cytryny, miksujemy znowu cierpliwie. Powoli dodajemy zimną wodę, do uzyskania konsystencji gęstej śmietany. Podajemy z ulubionymi przyprawami i oliwą.
Podobne przepisy:
Hummus z jarmużem
Hummus z masłem orzechowym
Hummus z pieczoną marchewką
Fava – grecki „hummus” z grochu
Pasta z ciecierzycy z burakami i masłem orzechowym
Pasta z ciecierzycy i parmezanu
Pasta z ciecierzycy i groszku
8 komentarzy
zarówno tahini jak i hummus to w mojej kuchni konieczność- by zjeść, by zrobić! uwielbiam 🙂
Ja dopiero raczkuję, ale to jak najbardziej moje smaki :). Pozdrawiam.
noszę się z zamiarem zrobienia tahini, ale mam wątpliwości czy mój blender da radę… jednak patrząc na ten cudny słoiczek chyba zaryzykuję 😉
Da, da. Jak się chłopak trochę zagrzeje, wyłącz go i poczekaj aż ostygnie :). I znowu blenderuj. Ja tak walczę zawsze przy maśle orzechowym. Pozdrawiam.
Świetny post! 😉
Pozdrawiam
___________
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Dzięki :). Pozdrawiam.
Genialny!
Mhmmm :).