Hummus z jarmużem

przez Kardamonowy

Świetny. Naprawdę świetny. Zresztą nie wiem czy jestem obiektywna, bo lubię hummus w każdej postaci. Nieważne. Świetny. Tę konkretną pastę zrobiłam już jakiś czas temu, dziś postanowiłam ją w końcu opublikować. Sezon na jarmuż trwa, trzeba to wykorzystać. (Kule, zaraz pójdę poszukać ciecierzycy w domu, może pojutrze zrobię kolejną wersję tego cuda).
Nie chcę Was znowu zanudzać naszą dietą (właściwie to staram się na razie tego nie robić), ale siłą rzeczy wspomnieć muszę. Ciecierzyca jest dobra właściwie na wszystko. Jest bogata w witaminy (b6, b9, k1), błonnik, białko, magnes, fosfor, potas. I ma niski indeks glikemiczny, co obecnie jest dla nas dość istotne. I nie, to nie jest klasyczna dieta, dzięki której chcemy zbić kilogramy. Nie dlatego o indeksie wspomniałam. Ale o tym kiedy indziej.
Hummusów wyszło spod mojej ręki sporo i widzę że z miesiąca na miesiąc wychodzą mi coraz lepiej. Wcześniej ciecierzycę gotowałam do miękkości, mój blender średnio dawał sobie z nią radę. Dodawałam później więcej wody, oliwy, żeby pomóc blenderowi. I pewnie domyślacie się co z tego wychodziło. Od jakiegoś czasu gotuję ciecierzycę na śmierć. Nie dodaję za dużo wody, porządnie doprawiam. Pasta wychodzi pierwsza klasa. A blender mam nadal ten sam, żeby nie było.
Jeżeli chodzi o dodatki do hummusu, próbowałam łączyć go już z wieloma innymi produktami. Z marchewką, burakami, zielonym groszkiem. Dodawałam do niego parmezan, masło orzechowe. Każda wersja była na swój sposób pyszna.
Jeżeli chodzi Wam po głowie jakiś inny dodatek, spróbujcie z nim połączyć podstawową wersje hummusu. Ja za chwilę odpalę swój kajecik i poszukam w nim inspiracji. Może jakiś czas temu coś do niego dopisałam. Wybieramy się w dalszą podróż w najbliższy weekend. Hummus się przyda. Korci mnie znowu ten tytułowy. Korci jak jasny gwint. Może szpinak? Pomyślę.
Tymczasem lecę ogarniać chatę i się. Po południu wybywam na koncert, mam wolne od wszystkiego.
Trzymajcie się ciepło. Pa.
Jeżeli ktoś z Was wszedł na ten przepis ze względu na candidę, przeczytajcie tekst poniżej.
Parę słów jeszcze na temat diety. Będę musiała wklejać takie informacje prawie pod każdym przepisem, który podepnę sobie pod candidę, żeby mnie nikt nie zjadł.
Nie jestem lekarzem, nie jestem dietetykiem. Jestem żoną faceta, który jest w trakcie leczenia boreliozy. A przy tymże konkretnym leczeniu (ILADS) niezbędna jest właśnie dieta przeciwgrzybicza (która w naszym przypadku może potrwać nawet rok).
Ogólne założenie tej diety to rezygnacja z cukru (w tym słodkich owoców, miodu, itp.), mąki pszennej, drożdży, grzybów, alkoholu, czerwonego i tłustego mięsa, produktów zawierających ocet (poza octem jabłkowym, który jest dopuszczalny), sklepowych wędlin z kiepskim składem, itd.
Co można jeść? Jajka. Kiszonki (ogórki, kapusta, rzodkiewka), warzywa (zwłaszcza zielone), przeciwgrzybiczo działa cebula, czosnek (tych używam sporo), świeże zioła, kaszę jaglaną (jest bardzo wskazana) i gryczaną (najlepiej niepaloną), soczewicę, ciecierzycę, oleje tłoczone na zimno (oliwa z oliwek, olej rzepakowy, z wiesiołka, lniany, kokosowy), ryby, drób, pestki dyni, niektóre orzechy, sezam, makarony żytnie, orkiszowe (od czasu do czasu), brązowy ryż, mąkę żytnią. Wskazane jest używanie przypraw jak: curry, kurkuma, imbir. Z owoców można jeść grejpfruta, awokado. Czasem można pozwolić sobie na kwaśne jabłko lub niedojrzałe kiwi. Coraz częściej spotykam się także z informacją, że granat także jest dopuszczalny.
Co z nabiałem? Z nabiału można jeść od czasu do czasu jogurty naturalne (najlepiej te zawierające bakterie lactobacillus acidophilus lub bifidobacterium infantis), chude twarogi i mozzarellę. Preferowane jest jednak raczej mleko owcze i kozie (można np. jeść fetę zrobioną na bazie tylko tych mlek, sery pleśniowe oczywiście są zabronione).
Ogólnie jemy produkty jak najmniej przetworzone.
Nie rezygnujemy z warzyw takich jak burak, pomidor, papryka. Na początku miałam co do nich wątpliwości, ale dietetyk powiedział, że można. Oczywiście wszystko będziemy jeść z umiarem. Do naszego jadłospisu wjeżdżają także z powrotem suszone pomidory i passaty (o jak dooobrze), co do których też nie byłam pewna.
Ważne jest żeby czytać składy produktów i z automatu wyrzucać te, w których jest cukier, ocet, chemia i inne niewskazane badziewia lub po prostu zabronione składniki.
Jeżeli macie jednak jakieś wątpliwości odnośnie któregoś z moich przepisów, po prostu go pomińcie. Ja też je długo miałam i też omijałam niektóre przepisy znalezione w internecie. Na dodatek nadal spotykam się ze sprzecznymi informacjami, jeżeli chodzi o dozwolone produkty. To dotyczy nabiału (niektórzy mówią, że jest kategorycznie zabroniony, inni piją kefiry, zsiadłe mleka, jogurty), warzyw pokroju czerwona papryka, burak, pomidor, mąki orkiszowej, owoców, itp. I bądź tu mądry.
Ja inspiracje czerpię z książki „Leczenie dietą. Wygraj z candidą” Marka Zaręby, z bloga qchenne-inspiracje, sugeruję się także wytycznymi lekarza zakaźnika i przede wszystkim dietetyków.
Mam nadzieję, że przepisy z kategorii candida będą dla Was inspiracją. Tylko inspiracją. Lub aż.


Miary objętości na blogu:
szklanka 250 mlłyżeczka 5 mlłyżka 15 ml.
Składniki:
2 szklanki drobno posiekanych liści jarmużu, bez grubych łodyg
3/4 szklanki suchej ciecierzycy
3 łyżki tahiny (pasty sezamowej)
2 ząbki czosnku
1/3 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
1/3 szklanki wody z gotowania ciecierzycy
sok wyciśnięty z 1 cytryny (lub więcej, do smaku)
1 łyżka oliwy extra virgin + 1 łyżka do przesmażenia jarmużu
1 łyżeczka sody oczyszczonej
sól  
pieprz
czarnuszka do posypania (opcjonalnie)

Ciecierzycę moczymy w wodzie przez całą noc, mniej więcej dwukrotnie zwiększy swoją objętość. Na drugi dzień wymieniamy w niej wodę i gotujemy z sodą oczyszczoną do miękkości (powinna się rozpadać między palcami). Dzięki sodzie zmniejsza się zdecydowanie czas gotowania ciecierzycy.
Przed jej odcedzeniem, pamiętajcie o odlaniu 1/3 szklanki wody z gotowania.
Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy na nią obrane ząbki czosnku (w całości) i umyty jarmuż. Przesmażamy chwilę na wolnym ogniu, aż do zmięknięcia jarmużu.
Ciecierzycę wrzucamy do blendera razem z pastą sezamową, czosnkiem, jarmużem, solą, pieprzem, kminem, oliwą, sokiem z cytryny i odlaną wodą (na początek można dać połowę pozostawionej porcji), miksujemy aż do uzyskania gładkiej pasty. Jeżeli hummus wyszedł za gęsty można dolać więcej wody.
Przed podaniem skrapiamy całość oliwą i posypujemy ziarnami czarnuszki.

Podobne przepisy:
Fava – grecki „hummus” z grochu
Hummus z pieczoną marchewką
Hummus i tahini
Pasta z ciecierzycy z burakami i masłem orzechowym
Pasta z ciecierzycy i parmezanu
Pasta z ciecierzycy i groszku
Hummus z masłem orzechowym

Komentarze

* Wstawiając komentarz zezwalasz na użycie Twoich danych osobowych w celu jego publikacji na stronie. Twój e-mail nie będzie widoczny.

Zobacz również

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda Polityka prywatności

Polityka prywatności