Tak jakoś samo wyszło. Miałam ochotę na kaszę i coś „zielonego”. Zrobiłam sobie sałatkę z kaszą jaglana i pieczonymi marchewkami, korzystając z nieobecności My. Jutro chyba znowu zrobię coś z kaszy, może nawet z kaszanki – jeszcze się miotam. Nie ma właściwie o czym mówić, jeżeli chodzi o sałatkę. Wymieszałam w niej kaszę, upieczone marchewki, rukolę, uprażony słonecznik i odrobinę sera długodojrzewającego. Młynek do pieprzu mnie trochę zaskoczył, okazało się, że skubany jest pusty. Kurcze, nawet nie wiedziałam, że jestem uzależniona od świeżo mielonego pieprzu. Jak bez rąsi normalnie. Wy jak chcecie popieprzcie sobie, pieprzcie na zdrowie.
Składniki:
pół szklanki kaszy jaglanej
duża garść rukoli
2 średnie marchewki
1 łyżka uprażonych pestek słonecznika
garść sera bursztyn (lub innego długodojrzewającego)
2 łyżki oliwy extra virgin
sok z połowy cytryny
sól
olej rzepakowy
(przepis na 2 porcje)
Marchewki myjemy, obieramy, kroimy na mniejsze i cieńsze „frytki”, skrapiamy olejem i pieczemy w 180 stopniach do miękkości i zrumienienia. Kaszę jaglaną dokładnie płuczemy, gotujemy (ja gotowałam około 12-15 minut) i studzimy – musi być miękka, ale nie rozpadająca się. Upieczone marchewki mieszamy z kaszą, rukolą, startym na grubych oczkach serem, słonecznikiem. Całość polewamy oliwą i sokiem z cytryny, doprawiamy solą.
Podobne przepisy:
Sałatka z kaszą jaglaną, camembertem i suszonymi pomidorami
Sałatka z kaszą jaglaną, pieczoną papryką, fetą i oliwkami
Sałatka z bakłażanem, kaszą i granatem
Tabbouleh
1 komentarzy
Bardzo dobra salatka. Prosta i szybka 🙂 Co prawda mi smakowala najbardziej świeża,ale mój chlopak byl nia zachwycony również następnego dnia 😉