Wyszperałam polskie truskawki. Ja wiem, daleko im jeszcze do smaku idealnego, nie potrafiłam się jednak powstrzymać. Od dawna chodziła za mną także chałka. W piątek wyczaiłam chałki mini, w nowo otwartej piekarni w Katowicach. Trochę żałuję jednak, że nie kupiłam dużej, tosty lepiej prezentowałyby się na zdjęciach. No nic, już i tak jest pozamiatane. Wyszło z tego bardzo sympatyczne śniadanie. Zrobiłam w sumie dwie wersje, do jednej z nich dodałam świeżo mielony pieprz. Też było ok. Możecie poeksperymentować.
Składniki:
8 kromek chałki
8 truskawek
2 jajka
1/4 szklanki mleka
1 łyżka miodu
1 łyżka migdałów (ja użyłam słupków)
1 łyżeczka glassy balsamicznej lub parę kropli octu balsamicznego
parę liści świeżej mięty (opcjonalnie)
1 łyżka masła
(przepis na 2 porcje)
Jajka dokładnie mieszamy z mlekiem. Migdały prażymy chwilę na patelni. Truskawki myjemy, odrywamy szypułki i kroimy na mniejsze kawałki, smażymy paręnaście sekund na odrobinie masła. Kromki chałki moczymy z obu stron w mleku z jajkami i smażymy na maśle do zrumienienia. Tosty wykładamy na talerz, dodajemy truskawki i prażone migdały. Całość polewamy miodem i balsamico.