Przepis trochę sobotni, a trochę już świąteczny. Zresztą, już jakiś czas temu obiecywałam, że podzielę się z Wami tym przepisem. Trwało to trochę dłużej niż planowałam, a to dlatego, że walczyłam z zakwasem. Za pierwszym razem wyszedł mi za rzadki, później za mało kwaśny, innym razem też coś nie grało. Proporcje w przepisie na zakwas zmieniłam, powinno być już ok. Podstawą tej zupy jest dodatek wędzonki. Może być to boczek, żeberka, może być sama kiełbasa. Ja pojechałam po bandzie i żur zrobiłam na żeberkach i wiejskiej pysznej kiełbasie. I tak jak dzisiaj dobrze zauważył kolega Stanisław, żur trzeba solidnie doprawić świeżo mielonym pieprzem.
Składniki:
2,5 l wody
500 ml zakwasu
100 g wędzonych żeberek
3 małe ulubione kiełbasy
1 cebula
2 ząbki czosnku
5 średnich ziemniaków
1 marchewka
1 pietruszka
mały kawałek selera
kawałek pora
1 łyżka majeranku
olej rzepakowy
sól
pieprz
Do garnka wlewamy zimną wodę, wrzucamy do niej żeberka, całe kiełbasy, gotujemy około 30 minut. Potem dorzucamy seler, marchewkę, por i pietruszkę, gotujemy kolejne 30 minut. Po tym czasie wyjmujemy wszystkie dobroci z garnka i do wywaru wlewamy zakwas, doprawiamy go majerankiem, solą, pieprzem i dorzucamy rozdrobniony czosnek. W międzyczasie gotujemy pokrojone w kostkę ziemniaki i smażymy pokrojoną w kostkę, cebulę. Wszystko dorzucamy do żuru i gotujemy 5 min. Zupę można podać z ugotowanym na twardo, jajkiem.
4 komentarze
I ile dni w ostatecznie miał zakwas?
(Z ciekawostek mogę dodać że rodzina mojej mamy jada żur z ziemniakami, kiełbasą, jajkiem i… tadam! białym serem)
Matko i córko! Z białym serem? Haha. Można prosić o jakieś konkrety? :). Zakwas miał 7 dni.
Wydaje mi się, że konkretnie to był po prostu biały twaróg, dość zbity, ale nie żadne zagraniczne wynalazki bo to schyłek prlu był, więc raczej nic innego nie było. Pokrojony w kostkę ok. 0,5-1 cm.
Ja tego nie znosiłam i zawsze wygrzebywałam i zostawiałam na krawędzi talerza, bo w żurze (fajne słowo) miał taki lekko kwaskowy smak. Gdzieś potem słyszałam że w lubelskim tak też czasem jedzą.
Poszperam trochę w internecie na ten temat. Zadziwił mnie bardzo :). Pozdrawiam.