Haaa, dynia wyszła. Przede mną jeszcze jeden zaległy przepis z nią (o ile uda mi się zrobić dobre foto) i w tym roku to by było na tyle. Ale póki co, podrzucam Wam fajny przepis na obiad np. do pracy. Dla entuzjastów kaszy gryczanej. Dla odmiany do potrawy użyłam niepalonej, nie czuję jednak jakiejś olbrzymiej różnicy w smaku od tej ciemnej. Zajadałam się nią bite dwa dni. Dla mnie bomba.
Składniki:
1 szklanka kaszy gryczanej (ja użyłam niepalonej)
250 g dyni (waga po obraniu)
8 suszonych pomidorów z zalewy
1 czerwona cebula
1 łyżka pesto z rukoli (lub więcej)
1 łyżka soku z cytryny
sól
pieprz
olej rzepakowy
(przepis na 3 porcje)
Dynię obieramy, kroimy w średnią kostkę i smażymy na niewielkiej ilości oleju, do zrumienienia. Kaszę płuczemy i gotujemy al dente (u mnie trwało to około 15 minut). Ugotowaną kaszę i przesmażoną dynię wrzucamy do miski. Dodajemy do tego pomidory pokrojone w paski, cebulę pokrojoną w półplasterki, pesto, sok z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem.