Nie można powiedzieć o niej, że jest niesmaczna. Jest właściwie pyszna. Ale wiecie jak to ze mną bywa, z mięsa najbardziej lubię budyń. Wątpię, że jest wśród Was ktoś, kto jeszcze nie miał styczności z tą potrawą. Chciałam jedynie zaznaczyć, że z cynamonem jest jeszcze lepsza.
Składniki:
750 g mięsa mielonego (ja użyłam łopatki wieprzowej)
2 bakłażany
1 cebula
2 ząbki czosnku
500 ml passaty pomidorowej
1 łyżka oregano
duża szczypta cynamonu
duża szczypta cukru
pół szklanki wytrawnego czerwonego wina
kawałek sera długodojrzewającego (ja użyłam bursztynu, można użyć np. parmezanu)
olej rzepakowy
sól
pieprz
sos beszamelowy:
500 ml mleka
czubata łyżka masła
czubata łyżka mąki pszennej
duża szczypta gałki muszkatołowej
sól
pieprz
Cebulę kroimy w drobną kostkę i wrzucamy na rozgrzany olej, smażymy do zrumienienia, pod koniec smażenia dodajemy rozdrobniony czosnek. Następnie wrzucamy mięso i wszystko obsmażamy. Do mięsa dodajemy passatę, oregano, cynamon, cukier i wino, mieszamy i gotujemy na wolnym ogniu około 10 minut. Pod koniec doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy i odstawiamy. Bakłażany myjemy i kroimy w plastry o grubości około 1 cm. Podpiekamy je w piekarniku do zrumienienia. Można je też np. ugrillować. Chodzi o to, żeby po prostu zmiękły. Beszamel: masło rozpuszczamy w garnku. Do masła wsypujemy mąkę i na małym ogniu, cały czas mieszając, robimy jasnozłotą zasmażkę, po chwili wlewamy mleko i znowu bardzo dokładnie mieszamy. Doprawiamy gałką muszkatołową, solą i pieprzem. Trzeba pamiętać żeby sos cały czas mieszać. Beszamel mieszamy aż do zagotowania i zgęstnienia. Na dno naczynia żaroodpornego wykładamy bakłażany, potem mięso, beszamel, znowu bakłażan i mięso. Ostatnimi warstwami są bakłażany, beszamel i starty ser. Naczynie wkładamy do piekarnika i pieczemy 45 minut w 180 stopniach.