Dziś bardzo wegetariański obiad, mimo że niedziela. W przyszłym, świątecznym tygodniu, mięsów będzie jak mrówków, dlatego uzyskałam zgodę na taki niedzielny posiłek. My jakiś czas temu chciał zakosztować batatów, więc kupiliśmy parę sztuk. Wykombinowaliśmy jeszcze do nich konkretny dodatek, żeby obiad nie był nudny. Powiem Wam jednak szczerze, że słodycz batatów już pod koniec jedzenia, trochę mnie przytłaczała. Jeżeli lubicie słodkości, pewnie nie będzie Wam to przeszkadzało. Może przy kolejnej camembertowej próbie, upiekę korzenie pietruszki, się zobaczy.
Składniki:
1 camembert w drewnianym pudełku
3 bataty
pół łyżeczki suszonego rozmarynu
1 ząbek czosnku
1 łyżka oleju
sól
pieprz
(przepis na 2 porcje)
Bataty obieramy, myjemy, osuszamy i kroimy w grube paski. Wrzucamy do miski, oprószamy sporą ilością soli, świeżo mielonym pieprzem, polewamy olejem, wszystko dokładnie mieszamy. Pieczemy w piekarniku około 30 minut w 200 stopniach. Z camemberta wycinamy górną skórkę, około 0,5 cm od rantu, wtedy mamy pewność, że ser nie wypłynie podczas pieczenia. Posypujemy rozmarynem, wciskamy do niego parę cienkich plasterków czosnku. Ser wkładamy do dolnej części drewnianego pudełka, całość zawijamy folią aluminiową i pieczemy około 10 minut w 200 stopniach, aż camembert się rozpuści.
4 komentarze
Rozpływam się! Uwielbiam topiący się ser 🙂
Ja też uwielbiam. Każdy właściwie :).
Zdecydowanie warte grzechu. Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam taki topiony camembert 🙂
pozdrawiam
Karolina
Bardzo zmyślny sposób na danie. Zapisuję.