No czeeść. Ostatnio byłam tutaj dzień przed porodem, tak tak. Chyba więcej na ten temat pisać nie muszę. Bloga nie zawieszam, ale będzie mnie trochę mniej. Jak My wspomoże, blog nie padnie.
Dziś udało mi się zrobić zdjęcie zupy cebulowej, więc póki młoda śpi, mogę na szybko napisać post. No to sru.
Składniki:
1 l bulionu drobiowego
6 średnich cebul
2 ząbki czosnku
200 ml białego wytrawnego wina
1 mała gałązka rozmarynu
2 liście laurowe
sól
pieprz
1 łyżka masła
1 łyżka oleju rzepakowego
parę kromek bagietki
duża garść startego twardego sera długodojrzewającego
(przepis na 4-5 porcji)
Cebule obieramy i kroimy w cienkie piórka. Smażymy na małym ogniu na maśle i oleju około 30 minut – do mocnego zrumienienia. Pamiętajcie o ich częstym mieszaniu. Pod koniec smażenia dodajemy rozdrobniony czosnek, liście laurowe i listki rozmarynu. Całość zalewamy winem i bulionem, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem, gotujemy około 10 minut. W międzyczasie opiekamy kromki (ja użyłam tostera). Ciepłą zupę przelewamy do misek żaroodpornych, kładziemy na wierzch bagietki i posypujemy serem, pieczemy 5 minut w piekarniku w 180 stopniach.