Tutaj nie ma wielkiej filozofii, w lodówce miałam dogorywające bataty i otwarte mleczko kokosowe. Szast prast i mamy bardzo aromatyczną i rozgrzewającą zupę. To taki rodzaj zupy, którym się nie napchacie, ale będziecie się nim delektować. I zjedzcie ją sobie z czym chcecie. U nas była bez wypełniaczy.
Składniki:
500 ml bulionu warzywnego
2 średnie bataty
50 ml mleka kokosowego
1 mała cebula
1 ząbek czosnku
szczypta mielonego imbiru
szczypta suszonego jalapeno (można użyć zwykłej chili)
1 łyżeczka czarnego sezamu
sól
olej rzepakowy
(przepis na 2 porcje)
Bataty pieczemy w folii aluminiowej w 180 stopniach, około 30 minut. Po tym czasie obieramy je ze skóry, kroimy w mniejsze kawałki. Cebulę i czosnek chwilę smażymy na oleju, dodajemy do nich bataty, smażymy minutę. Podgrzewamy bulion, dodajemy bataty, gotujemy 5 minut. Studzimy całość, blendujemy na gładki krem. Wlewamy z powrotem do garnka, doprawiamy solą, imbirem i gotujemy do uzyskania konsystencji gęstej śmietany, dodajemy mleko kokosowe. Podajemy z jalapeno i sezamem.