To chyba ostatni strzał polskiej fasolki szparagowej, udało mi się jeszcze dostać naszą rodzimą. Smakiem jakoś szczególnie nie powala, ale nie mogłam się powstrzymać, kupiłam i ugotowałam. Tę potrawę zrobiłam w podobny sposób jak aloo gobi, smakowała więc podobnie. Biorąc pod uwagę pogodę jaką mamy obecnie, potrawy tego typu są wielce poszukiwane. Poszukiwałam i odnalazłam. I tak jak przy okazji aloo, fasolkę i ziemniaki trochę przyjarałam – tak wolę. Wy zróbcie, jak uważacie, możecie nawet zostawić więcej płynu. Upierdliwie polecam jednak przyjarać.
Składniki:
2 duże garści fasolki szparagowej (ja użyłam żółtej)
5 większych ziemniaków
1 łyżeczka curry
1/4 łyżeczki chili w proszku
1/4 łyżeczki imbiru w proszku
pół szklanki wody
1 łyżka oleju rzepakowego
sól
(przepis na 2 porcje)
Ziemniaki obieramy, myjemy, kroimy w bardzo grube plastry. Fasolkę myjemy i odcinamy twarde końcówki. Na dużą patelnie wlewamy olej i wrzucamy curry, imbir i chili, które smażymy na małym ogniu jakieś 10 sekund. Po tym czasie dodajemy ziemniaki i fasolkę, wlewamy wodę, solimy, gotujemy pod przykryciem. Gotujemy około 10 minut, do miękkości ziemniaków i fasolki. Pod koniec gotowania polecam ściągnąć pokrywkę i na maksa zredukować płyn. Tę potrawę podałam z jogurtem naturalnym.
4 komentarze
Wygląda cudnie<3
Boskości w swoistym, mega wyuzdanym, wydaniu. <3
Haha. Psychole 😀
🙂 🙂