Jak to zwykle bywa przy okazji urodzin, w ruch idzie blog Moje Wypieki. I tak jak nie jestem miłośniczką tego typu ciastek, to te są naprawdę super. Jestem nimi zachwycona, kwaśny smak owoców idealnie współgra ze słodyczą reszty. I powiem Wam szczerze, nie oczekiwałam że będziemy się nimi tak zajadać. A w planie, głupia, chciałam je zrobić z połowy składników. Jedyne do czego znowu się mogę doczepić – były dla nas trochę za słodkie. Jesteśmy jednak dziwakami, nie musicie się nami sugerować.
Składniki:
125 g masła
150 g mąki pszennej
3 łyżki zmielonych migdałów
150 g drobnego cukru do wypieków
1 jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
100 g drobinek czekoladowych lub posiekanej czekolady (ja użyłam gorzkiej)
150 g czerwonej porzeczki
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Masło, mąkę, migdały, cukier, jajko i ekstrakt z wanilii miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Na sam koniec dodajemy kawałki czekolady, mieszamy. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Masę nakładamy łyżką, można sobie ewentualnie pomagać drugą łyżką, spłaszczamy, w każdą porcję wkładamy parę sztuk porzeczek. Między ciastkami zostawiamy duże odstępy, masa się nieco rozlewa. Pieczemy około 10 min w 180 stopniach lub do zrumienienia brzegów. Wyjmujemy z piekarnika na kratkę, studzimy.
2 komentarze
Ale cudnie wyglądają! Te czerwone groszki niesamowicie kuszą; )
Angie, smakują jeszcze lepiej, naprawdę. Do dziś jestem w szoku.