Od dłuższego czasu przyglądam się Tomaszowi Strzelczykowi, to uczestnik 5 edycji Masterchefa. Czemu akurat jemu? Bo w prosty, zwyczajny sposób „sprzedaje” przepisy kuchni polskiej. Dla mnie to spora dawka inspiracji, sama coraz częściej wracam do naszej rodzimej kuchni. I gdzieś z miesiąc temu natknęłam się na jego przepis na żurek/barszcz biały (Tomek sam w sumie nie wie jak podejść do nazewnictwa) na zsiadłym mleku. Tak, bez zakwasu żytniego/pszennego. Mamy więc zupę, do której nie trzeba się wcześniej jakoś bardzo przygotować. I piję tutaj głównie o zupie wielkanocnej.
Do przepisu Tomka podeszłam z dużym zaciekawieniem, tym bardziej że parę lat temu babcia mojego męża wspominała mi o zupie na bazie właśnie zsiadłego mleka. Wtedy ten temat jakoś mnie nie porwał, nie pociągnęłam więc tego temat. Zaopatrzyłam się we wszystkie potrzebne składniki, postanowiłam nic nie kombinować i zrobić zupę 1:1 (no dobra, prawie, w przepisie pominęłam surową kość, którą Tomek dodał). Dodałam nawet ugotowaną marchewkę, do której zawsze sceptycznie podchodzę, jeżeli chodzi o tego typu zupy. Żury, barszcze białe wolę bez dodatku tego warzywa. No ale dobra, pokroiłam co Tomek nakazał, wymiąchałam, zupa gotowa. I wyszła bardzo smaczna, ciekawa. To było połączenie trochę żurku, trochę barszczu białego. Chrzan zrobił w niej fajną robotę, zupa świetnie sprawdzi się na najbliższe święta.
Niewielkie porcje zupy porozdawałam tu i ówdzie i praktycznie wszyscy mówili, że zupa ma mega ciekawy smak, że jest bardzo dobra. Ale jak przystało na mieszkańców Śląska, wszyscy mówili, że jednak żur jest numer 1 i nie ma szans, żeby coś go przebiło. I ja się pod tym podpisuję.
Jeżeli więc nie zdążyliście zrobić zakwasu, chcecie spróbować czegoś nowego, polecam Wam przepis na „żurek” na zsiadłym mleku.
Składniki:
1 l zsiadłego mleka
około 1,5 l wody
200 g wędzonych żeberek
150 g wędzonego boczku
2 białe kiełbasy (ja użyłam surowych)
1 większa marchewka
1 większy korzeń pietruszki
mały kawałek selera
biała część małego pora
1 cebula
4 ziemniaki
4 łyżki kwaśnej śmietany (ja użyłam 18%)
czubata łyżka mąki żytniej (ja użyłam 2000)
1 czubata łyżka tartego chrzanu
3 łyżki suszonego majeranku
1 łyżeczka poszatkowanej natki pietruszki
sól
pieprz
(przepis na 6-7 porcji)
Cebulę kroimy w poprzek, opalamy ją nad ogniem lub prażymy na suchej patelni (jak przy robieniu rosołu).
Do garnka wlewamy wodę, dodajemy do niej żeberka, boczek, kiełbasy, marchewkę, korzeń pietruszki, seler, por i cebulę. Wody ma być tyle aby tylko przykryła wszystkie składniki. Wszystko gotujemy około 30 minut. Po tym czasie z wywaru wyciągamy wszystkie składniki i wrzucamy do niego obrane, pokrojone w większą kostkę ziemniaki. Gotujemy około 10-15 minut, do miękkości.
W międzyczasie do miski wlewamy zsiadłe mleko, śmietanę, dodajemy mąkę, chrzan, sól, świeżo zmielony pieprz i dokładnie łączymy (najlepiej przy pomocy blendera).
Do wywaru z ugotowany ziemniakami wlewamy powoli zsiadłe mleko z dodatkami, ciągle mieszając zupę.
Do zupy dodajemy pokrojone w plasterki białe kiełbasy, pokrojony w kostkę boczek, mięso z żeberek, plasterki marchewki.
Wszystko doprawiamy jeszcze solą, pieprzem, majerankiem, na koniec wsypujemy natkę pietruszki.
Pamiętajcie, żeby tej zupy już szaleńczo nie gotować. Można ją jedynie podgrzać.
Do zupy na koniec możecie jeszcze dodać ugotowane jajko, jeżeli macie ochotę.
Podobne przepisy:
Żur śląski