Mam nadzieję, że nie polegnę dziś z postem. Ten przepis czeka na publikację od jakichś 2 miesięcy. Ostatnio przeglądałam folder ze zdjęciami i napatoczył mi się właśnie tytułowy makaron ryżowy. Mam oczywiście zapisane składniki, mniej więcej wykonanie, więc powinno pójść w miarę bezproblemowo.
I tak, wiem że sezon na ogórki gruntowe już minął. Gdzieniegdzie można je jeszcze kupić, ale jakoś szczególnie Was do tego nie namawiam. Znając życie, ogórki wylądowały w potrawie, bo chciałam się ich pozbyć z lodówki.
Publikuję post dzisiaj, bo już naprawdę nie ma na co czekać. Jak wyskoczę z nim w styczniu, zjecie mnie za dodatek ogórków. Za co oczywiście dostalibyście ode mnie wielkie brawa.
W ogóle nie macie pojęcia ile bym dała, żeby zjeść teraz makaron ryżowy ze schabem i warzywami. Ograniczenia żywieniowe są obecnie jednak dość drastyczne. Ani ryżu, ani wieprzowiny, odpada nawet czerwona papryka. Jak żyć? No jakoś trzeba. Ciężko więc opanować głód, pisząc dzisiejszy przepis. Dlatego postanowiłam zjeść sobie (właśnie teraz) serek wiejski. Trochę to oszuka moje bebechy. Troszeczkę.
Wracając do samego przepisu, wyszedł fajnie. Już wielokrotnie dodawałam schab do tego typu potraw i zawsze to wszystko dobrze grało. Przy okazji, jeżeli nie macie sosu rybnego, po prostu go pomińcie. Ja w sumie też nigdy nie miałam go w swojej kuchni, wylądował w niej po prostu z czystej ciekawości. Miałam go, więc dodałam.
Warzywa? Właściwie dowolne. Możecie wykorzystać różne rodzaje papryk, kapust, możecie władować cukinię, por. W tej potrawie chodzi o to, żeby wszystko przesmażyć na dużym ogniu, żeby niczego nie przegotować. Warzywa finalnie powinny być w miarę jędrne i odrobinę chrupiące (lub bardziej, jeżeli macie na to ochotę).
Dla mnie bomba. Z największą przyjemnością zjadłabym coś takiego dziś na obiad.
Kończę serek, kończę posta i uciekam.
Do następnego.
Składniki:
200 g cienkiego makaronu ryżowego (ja użyłam vermicelli)
6-7 cienkich plastrów schabu (około 500 g)
1 mała czerwona papryka
1 duży ogórek gruntowy
garść obranych orzechów ziemnych
duża garść kiełek
1 cebula
1 czerwona chili
1 marchewka
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżki oleju rzepakowego
marynata do mięsa:
1 dymka pokrojona w plasterki (biała i zielona część)
2 ząbki czosnku pokrojone w cienkie plasterki
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżka sosu rybnego
(przepis na 4-5 porcji)
Plastry schabu kroimy w cienkie plasterki (tak, żeby uzyskać paski), zalewamy je marynatą i odstawiamy na minimum 30 minut.
W międzyczasie przygotowujemy warzywa. Paprykę i ogórka myjemy i kroimy w cienkie słupki (wielkości mniej więcej zapałki, mogą być trochę dłuższe i grubsze). Marchewkę obieramy, myjemy, kroimy tak samo jak paprykę. Cebulę obieramy, kroimy w piórka, chili w plasterki.
Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Nie będę się rozpisywać jak ugotowałam swój, bo gotowałam makarony ryżowe już wielokrotnie i niektóre przygotowywało się trochę inaczej.
Do woka (możecie oczywiście użyć zwykłej patelni, jeżeli nie macie woka) wlewamy olej, rozgrzewamy go do wysokiej temperatury. Wrzucamy do niego mięso (bez czosnku), krótko obsmażamy do zrumienienia, przekładamy je na talerz. Do woka wrzucamy paprykę, cebulę, marchewkę, chili, znowu krótko obsmażamy (do lekkiego zrumienienia), cały czas mieszamy energicznie, na koniec dodajemy ząbki czosnku i dymkę z marynaty, dodajemy schab. Całość smażymy kolejną minutę. Pod koniec smażenia dodajemy makaron, sos sojowy, ogórki, dokładnie mieszamy. Przed podaniem posypujemy poszatkowanymi orzechami ziemnymi i kiełkami.
Podobne przepisy:
Wieprzowina po chińsku z orzechami ziemnymi
Makaron ryżowy z warzywami
Makaron ryżowy z kurczakiem
Makaron ryżowy z cukinią, groszkiem i ogórkiem
Wołowina z makaronem po chińsku