Tym przepisem chciałam się z Wami podzielić już dawno temu. To boczek, którym zajadamy się zawsze, kiedy odwiedzamy mojego wujka na Dolnym Śląsku. Wujek Kazik robi najlepszy gotowany boczek na świecie. I kropka. Mój już nie smakuje tak dobrze, ale myślę, że to kwestia tego, że wujek go pekluje, a ja nie. Tak czy siak, jest przepyszny. I mówię to ja, ta od warzyw.
Składniki:
2 kg surowego boczku
główka czosnku
2 łyżki słodkiej papryki
2 łyżki ziół prowansalskich
majeranek
sól
pieprz
4 łyżki oleju rzepakowego
Boczek porcjujemy (u mnie wyszło 6 kawałków), nacieramy go połową czosnku przeciśniętego przez praskę, doprawiamy go obficie solą i pieprzem, odstawiamy na 24 godziny. Po tym czasie wkładamy go do wrzątku i gotujemy na minimalnym ogniu (woda nie powinna wrzeć) 1-1,5 godziny. Z papryki, ziół prowansalskich, z drugiej połowy czosnku przeciśniętego przez praskę i oleju robimy marynatę, którą nacieramy ugotowany gorący boczek z każdej strony. Następnie każdy kawałek boczku obsypujemy majerankiem i odstawiamy do ostygnięcia.
Podobne przepisy:
Rolada z indyka faszerowana tapenadą
Rolada z indyka
Pieczona pierś z indyka do kanapek
Schab pieczony z morelami
Pieczona szynka