Nadal się kurujemy, nic nie gotuję, wyjadamy wszystkie weki. Przepis na sałatkę jest sprzed tygodnia, głównie z myślą o pracy. Ja mam banię na punkcie suszonych pomidorów, wiecie. Do tego świeża bazylia i feta. Dla mnie bomba.
Składniki:
200 g drobnego makaronu
10 suszonych pomidorów z zalewy
150 g sera feta
1 mała czerwona cebula
duża garść liści bazylii
sok z połowy cytryny
2 łyżki oleju z suszonych pomidorów
sól
pieprz
(przepis na 3 porcje)
Makaron gotujemy al dente, odcedzamy. Pomidory kroimy w paski, cebulę w drobną kostkę, fetę w kostkę, wszystko wrzucamy do miski. Dorzucamy do niej makaron, liście bazylii (większe można poszarpać na pół), dolewamy olej, sok z cytryny, doprawiamy solą i świeżo mielonym pieprzem, mieszamy i wkładamy do lodówki.
2 komentarze
Nie jaram się zwykle makaronowymi sałatkami, ale kupiłaś mnie suszonymi pomidorami, fetą i bazylią. No i oczywiście zdjęciem (jak zawsze!) 😀 Kupiłaś mnie to mało powiedziane – nie tylko zrobię sobie taką sałatkę, ale może też przekonam się na tyle, żeby jakąś na własną rękę sklecić 😀
Dla mnie też połączenie suszonych pomidorów, fety i bazylii jest jakimś kosmosem. Ps. Też nie jaram się takimi sałatkami :D.