Chyba każdy lubi sobie czasem coś poprzegryzać. Niestety większość kupnych przekąsek ma dramatyczny skład. Inna sprawa to wartość kaloryczna, o tym nawet tutaj wspominać nie trzeba. Sama czasami lubię sobie coś dziubnąć i muszę się przyznać, że często gęsto są to właśnie kupne badziewia. Nie dajmy się tak zupełnie zwariować, nie musimy przecież od razu z wszystkiego rezygnować. Można jednak wprowadzać do naszego jadłospisu zamienniki, które będą na pewno mniej zaśmiecały nasz organizm. Jednym z nich jest pieczona, bardzo aromatyczna ciecierzyca. Dobór przypraw pozostawiam Wam, dodajcie co lubicie.
Składniki:
1 szklanka suchej ciecierzycy
1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
1 łyżeczka mielonej kolendry
pół łyżeczki czosnku granulowanego
szczypta mielonego chili
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka oleju rzepakowego
sól
Ciecierzycę moczymy w zimnej wodzie przez całą noc, mniej więcej dwukrotnie zwiększy swoją objętość. Po tym czasie wymieniamy w niej wodę i gotujemy z sodą oczyszczoną do miękkości. Dzięki sodzie zmniejsza się zdecydowanie czas gotowania ciecierzycy.
Wszystkie przyprawy mieszamy z olejem. Ciecierzycę dokładnie osuszamy i polewamy sosem z przypraw, mieszamy. Pieczemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, w 180 stopniach, około 30 minut. Często ją mieszamy, żeby się nie spaliła i równo przyrumieniła.
4 komentarze
dzisiaj, będąc u córy dostałam zachętę pt. Ty mamuś też przecież jesz ciecierzycę.
Ano jem, ale tylko gotowaną. Taką opiekaną zjem kiedy będę ją robiła następnym razem. Już mi smakuje.
Dla amatorów ciecierzycy jest wprost idealna. Nie robimy jej często, ale z pieczenia na pieczenie wychodzi smaczniejsza, kwestia doboru przypraw i jej ilości. Buziaki.
świetny pomysł!
zamierzam wypróbować w najbliższym czasie
pozdrawiam i zapraszam do mnie: https://frankiesflavours.blog.pl/
Do tej pory jadłam ją z takimi przyprawami, tylko po gotowaniu, pieczenie to fajna odmiana 😉