Nowy weekend, nowe przepisy, jak ja to lubię. Blog zaprząta moją głowę w 90%, zupełnie nie przeszkadza mi fakt, że budzę się w sobotę o 7 i nie mogę spać. Zupełnie. Fajnie mieć pasję, w której można się realizować, ciągle uczyć i dodatkowo sprawiać przyjemność innym. Dziś sprawiłam przyjemność nam obojgu, niecodziennym śniadaniem. Niby zwykłe grzanki, a jednak niezwykłe. Gorgonzola i suszone pomidory. Plus obowiązkowo natka pietruszki. I nie wchłaniajcie grzanek prosto z patelni (nie potrafiłam się oprzeć), taka gorąca gorgonzola może Was nieźle poparzyć. Mnie załatwiła bardzo profesjonalnie.
Składniki:
8 kromek pełnoziarnistego pieczywa (średniej wielkości)
8 suszonych pomidorów z zalewy
4 łyżki gorgonzoli
1 łyżka masła
1 łyżka natki pietruszki
(przepis na 2 porcje)
4 kromki chleba smarujemy gorgonzolą, kładziemy na nie pokrojone w mniejsze kawałki pomidory. Gotowe kanapki przykrywamy następną turą kromek, dociskamy. Smarujemy je z jednej i z drugiej strony masłem i smażymy na patelni do zrumienia. Przekładamy na talerze i posypujemy natką pietruszki.