Przepis nie różni się prawie niczym od mojego poprzedniego, poza tym, że dodałam do niego po prostu więcej ziół. I już. Falafel dobry jak zawsze. Przepis do oryginału macie tutaj → Falafel.
Składniki:
400 g ciecierzycy
2 duże cebule
4 ząbki czosnku
pęczek natki pietruszki
pęczek koperku
1 łyżeczka ostrej papryki
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1,5 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
1,5 łyżeczki mielonej kolendry
sok z 1 cytryny + skórka z niej otarta
4 czubate łyżki mąki pszennej
2 łyżeczki soli
olej rzepakowy
Ciecierzycę moczymy przez noc w wodzie, dwukrotnie zwiększy swoją objętość. Na drugi dzień rozdrabniamy ją w blenderze (nie na gładką masę), razem z cebulą, czosnkiem, sokiem z cytryny, skórką z cytryny i przyprawami. Masę przekładamy do miski, dodajemy mąkę, sodę i poszatkowane zioła. Formujemy z nich kulki i smażymy do zrumienienia z wszystkich stron.