To już chyba ostatni konkursowy przepis, dotyczący łososia Mowi. Chyba. Jeżeli chodzi o sam przepis, wyszło naprawdę suuuper. Masło orzechowe, łosoś, imbiry i inne limonki – to nie mogło się nie udać. Mam nadzieję, że ktoś z Was się kiedyś skusi na takie połączenie.
Składniki:
250 g świeżego łososia MOWI Pure
2 czubate łyżki masła orzechowego
pół szklanki wody
1 łyżka ciemnego sosu sojowego
2 ząbki czosnku
pół łyżeczki miodu
pół łyżeczki startego na najmniejszych oczkach imbiru
pół pęczka grubego szczypiorku
pół małej chili
1 łyżeczka czarnego sezamu
pół szklanki ryżu (ja użyłam parboiled)
1 cebula
1 limonka
sól
pieprz
olej rzepakowy
(przepis na 2 porcje)
Łososia doprawiamy solą i pieprzem, odstawiamy. Z masła, wody, sosu sojowego, rozdrobnionego czosnku, miodu i imbiru robimy sos. Obtaczamy nim łososia, poza stroną ze skórą (reszta sosu przyda się w trakcie konsumpcji, wierzcie mi :)). Naczynie żaroodporne smarujemy odrobiną oleju, rybę wkładamy do naczynia (skórą do dołu), przykrywamy folią aluminiową i pieczemy 20 minut. Po tym czasie ściągamy folię i rumienimy lekko łososia. W międzyczasie gotujemy ryż do miękkości, odcedzamy. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy na nią pokrojoną w drobną kostkę cebulę, rumienimy. Dodajemy do tego ryż, startą na najmniejszych oczkach skórkę z limonki i sok z limonki. Doprawiamy solą i mieszamy. Ryż wykładamy na talerze, kładziemy na nim kawałki ryby. Całość posypujemy pokrojonym w mniejsze kawałki szczypiorkiem, pokrojoną w plasterki chili i sezamem.