Dziś znowu obiad dedykowany nadmiarowi. Tym razem nadmiarowi ziemniaków. Przepis na gnocchi z tapenadą nie jest u mnie w sumie niczym nadzwyczajnym. Włoskie kopytka już dawno mam na blogu, nawet tapenada gdzieś się tam pałęta. Gnocchi są według przepisu Jamiego Olivera, zawsze je robię w ten sam sposób. Trzeba się trochę nagimnastykować przy tym przepisie, ale moim zdaniem warto. Za tapenadą z kolei jakoś bardzo nie przepadam, bo i czarne oliwki nie są moimi ulubionymi (chociaż tak jak kiedyś Wam wspominałam, oliwki kalamata, takie prosto z targu greckiego…. o taaaak, poproszę). Ciekawe jakby smakowała ta pasta, gdyby była zrobiona z zielonych oliwek. Robiliście kiedyś? Kurczę, to nie jest głupi pomysł, poszperam po włoskich stronach kulinarnych, nie pamiętam żebym u kogoś ją widziała. W ogóle ostatnio gotuję jakoś mniej potraw kuchni włoskiej, nie wiem w sumie dlaczego. Natomiast poziom oliwy z pierwszego tłoczenia w moim organizmie, nadal utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Nie potrzebuję do tego kuchni śródziemnomorskiej. Chociaż… nie powiem, opierdzieliłabym jakąś lasagne albo inne ragu. Może machnę coś w następny weekend, bo ten najbliższy nie będzie raczej miał zwolenników tego typu kuchni.
Składniki:
6 średnich ziemniaków
ok. 2 garści mąki pszennej
1 duże żółtko
szczypta gałki muszkatołowej
sól
pieprz
oliwa
połowa porcji tapenady
dwie garści startego parmezanu (ja użyłam sera bursztyn)
(przepis na 2-3 porcje)
Ziemniaki dokładnie myjemy, lekko skrapiamy oliwą, nakłuwamy widelcem i pieczemy w łupinach w piekarniku w 220 stopniach około godziny. Po tym czasie odstawiamy ziemniaki na chwilę i obieramy jeszcze gorące, przeciskamy przez praskę i przekładamy do miski. Dodajemy żółtko, szczyptę gałki muszkatołowej, sól, świeżo mielony pieprz i tyle mąki żeby połączyć składniki w jednorodną masę, nie może lepić się do rąk. Nie przesadzajcie jednak z ilością, zawsze lepiej podsypać większą ilością mąki blat, niż pakować więcej mąki w samo ciasto. Ciasto dzielimy na trzy części. Blat oprószamy mąką. Z każdej części formujemy wałek o średnicy około 2 cm i wycinamy kluski o grubości do 2 cm. Można w rękach tak kształtować gnocchi, żeby miały kształt dużej fasoli. Potem, widelcem, lekko zrobić wgłębienie z jednej strony lub obu. Surowe jeszcze gnocchi przekładamy na posypaną mąką deskę, przykrywamy ściereczką i wkładamy do lodówki na jakieś 15 min. Gotujemy w dużej ilości osolonej wody, aż do wypłynięcia klusek na powierzchnię. Gnocchi mieszamy z tapenadą, posypujemy serem.
Podobne przepisy:
Gnocchi z szynką parmeńską i parmezanem
Gnocchi z kozim serem
Kopytka
Smażone kopytka
Kopytka pieczone z młodą kapustą w sosie pomidorowym