Jestem obecnie na wakacjach i zupełnie nie planowałam publikowania jakiegokolwiek posta. Normalnie wiecie, że gotuję i bloguję na urlopie, zabieram nawet ze sobą miski i talerze do zdjęć, tym razem postanowiłam odpuścić. Aparat został w domu, miski, talerze, dupstety blogowe także. Robiłam jednak przed chwilą porządki na kardamonie i rzuciłam okiem na zaległe przepisy. I jednym z nich są naleśniki z serem i jagodami, który raczej nie powinien czekać na mój powrót z wakacji, bo jagody przecież też nie są dostępne nie wiadomo ile. Nie wiem dokładnie kiedy wrócimy, w tym roku nasze wakacje były średnio planowane, przy dobrych wiatrach pobyczymy się jeszcze tydzień. Postanowiłam więc odezwać się do Was dziś, akurat teraz mam luźne 30 minut, które z przyjemnością Wam poświęcę.
Skąd pomyśl na przepis? Miałam (mieliśmy) ochotę na coś zupełnie prostego, domowego. Jagody kojarzą nam się z babciną kuchnią, a jak babcina kuchnia to naleśniki i biały ser. Sugerowałam się też trochę Tolą, która jest wielką fanką naleśników i białego sera, ale jakoś w tym roku jagody zupełnie jej nie podchodzą (zeszły rok był bardziej owocny). Tytułowe naleśniki nie znalazły więc jej uznania. Trudno, bywa, nic na siłę.
Jeżeli jesteście fanami naleśników, białego sera i jagód, bardzo polecam Wam ten przepis. Jest trochę czasochłonny, ale wierzcie mi, warto poświęcić mu ten czas.
Naleśniki jak zawsze robiłam według przepisu mojej ulubionej Hanny Szymanderskiej. Naleśniki są zawsze takie jak trzeba, nie mam zupełnie potrzeby modyfikacji tych konkretnych proporcji. Jeżeli jednak macie jakie swoje triki, sprawdzone przepisy, zróbcie naleśniki tak jak robicie je zazwyczaj.
Na dziś tyle, lecę do kuchni kończyć toskańską zupę pomidorową. Dzisiaj miałam na nią mega ochotę, na jutro będzie jak znalazł. Miałam akurat resztkę czerstwego pieczywa, parę dorodnych liści bazylii, to nie miało prawa wylądować w innej potrawie :).
Wrócę do Was na początku września, z nowymi przepisami i pomysłami. Wiem, że ostatnio jest mnie niewiele, ale tegoroczny lipiec i sierpień był bardziej Tolowy. Czekam na nowy rok przedszkolny, na jesień i kolejną porcję sezonowych owoców i warzyw. Trzymajcie się ciepło, cześć.
Miary objętości na blogu:
szklanka 250 ml, łyżeczka 5 ml, łyżka 15 ml.
Składniki:
ciasto na naleśniki:
3/4 szklanki mąki pszennej tortowej
pół szklanka mleka
pół szklanki przegotowanej wody
2 małe jajka
1 łyżka roztopionego masła
duża szczypta soli
olej rzepakowy
dodatkowo:
250 g sera białego (ja użyłam półtłustego)
2 łyżeczki cukru (lub więcej, do smaku)
4 łyżki jogurtu greckiego
2 szklanki jagód
do podania: jogurt naturalny, cukier puder, garść jagód
(przepis na około 6 dużych naleśników)
Mleko wlewamy do miski razem z wodą i masłem, dokładnie mieszamy. Dodajemy do tego mąkę, jajka i sól, znowu mieszamy (najlepiej mikserem), aż do uzyskania gładkiej konsystencji. Ciasto odstawiamy na godzinę. Przed usmażeniem wszystko jeszcze raz mieszamy. Ciasto wylewamy chochlą na rozgrzaną patelnię (starajcie się nalewać ciasta jak najmniej, wtedy naleśniki wyjdą bardzo cienkie). Naleśniki smażymy z obu stron na złoty kolor na niewielkiej ilości oleju. Jeżeli macie patelnię nieprzywierającą możecie zrezygnować z oleju, albo smażyć co drugi/trzeci naleśnik na odrobinie tłuszczu (ja tak właśnie robię). Po usmażeniu wszystkie naleśniki przykrywamy dużą pokrywką (tak na 15 minut), macie wtedy pewność, że będą sprężyste.
Patelnia, na której smażyłam miała 25 cm średnicy.
Ser łączymy w misce z cukrem i jogurtem.
Jagody dokładnie myjemy i odsączamy.
Naleśniki faszerujemy serem i jagodami. Przed podaniem polewamy je dodatkową porcją jogurtu (do którego można dodać parę rozdrobnionych jagód) i posypujemy cukrem pudrem. Dodajemy resztę jagód.
Podobne przepisy:
Naleśniki z bananami i czekoladą
Kakaowe naleśniki z białym serem i malinami