Mam w domu na półce książkę kucharską z lat 70 („Kuchnia Polska” pod redakcją Marii Librowskiej). Uwielbiam ją. Zdarza mi się nawet przeglądać ją bez konkretnego powodu. Po prostu siadam i wertuję. Czasami wykrzywiam się na myśl o tym, że zamiast soku z cytryny proponują ładować do potraw kwasek cytrynowy. Nie wymagajmy jednak za wiele. W latach 70, w Polsce, cytryna? Yhy. W wielu przepisach ląduje też ciągle śmietana, którą z powodzeniem można by zastąpić obecnie jogurtem naturalnym. Nie czepiam się jednak takich rzeczy, jestem normalna. Jak mi coś nie pasuje, zamieniam. Bardziej chodzi mi o pomysły na potrawy, którymi ta książka jest nafaszerowana. W większości to są proste receptury (chociaż bywają i oryginalne), które od razu kojarzą mi się z babciną kuchnią. I naprawdę, uwierzcie mi, coraz częściej z największą przyjemnością wracam do bardzo prostej kuchni, bez tych wszystkich anszuła, ąę, papai.
No i właśnie. Wertowałam sobie kiedyś moją ulubioną książkę kucharską i wpadłam na przepis na racuchy z kaszy manny. I cyk, od razu wiedziałam, że je zrobię.
Parę dni temu nie miałam pomysłu na obiad, który chętnie zjadłaby też Tola. Tola, jak większość dzieci, przepada za różnymi rodzajami placków. Zrobiłam więc tytułowe racuchy.
Smak? W sumie jak już wiecie z czego są zrobione, to smak wszystko Wam mówi. My spróbował pierwszego, nie mając pojęcia, że są z manny i powiedział, że zalatują mu trochę plackami z twarogiem. No fakt, trochę je przypominają. Tola klasycznie z przyjemnością zjadła parę sztuk. Na zimno i na drugi dzień również. My (tzn. My i ja) w sumie też.
Jeżeli macie ochotę na trochę niecodzienne racuchy, nie stronicie od manny, zróbcie racuchy z tą właśnie kaszą.
No pyszne, mówię Wam.
Składniki:
100 g suchej kaszy manny
250 ml mleka (ja użyłam 2%)
1 czubata łyżka cukru
1 czubata łyżka masła
3 jajka
szczypta soli
olej rzepakowy
cukier puder do posypania
(przepis na około 10 racuchów)
Mleko zagotowujemy w garnku. Dodajemy do niego cukier, masło, sól i kaszę. Gotujemy, cały czas mieszając, aż kasza bardzo zgęstnieje (u mnie trwało to dosłownie 2 minuty, jak nie mniej). Masę odstawiamy do wystudzenia. Żółtka oddzielamy od białek. Do wystudzonej masy dodajemy żółtka, ucieramy. Z białek ubijamy pianę, którą następnie dodajemy do kaszy. Delikatnie mieszamy. Masę nakładamy łyżką na rozgrzany olej (można sobie pomóc drugą łyżką, ponieważ kasza wyszła naprawdę gęsta). Racuchy smażymy z obu stron na złoty kolor (na średnim ogniu), po 2 minuty z każdej strony. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.
Podobne przepisy:
Racuchy drożdżowe ze śliwkami
Racuchy z tartymi jabłkami
Racuchy z jabłkami
Racuchy pełnoziarniste z jabłkami
Racuchy drożdżowe z jabłkami
Racuchy z gruszkami
Racuchy dyniowe z jabłkami
Orkiszowe racuchy drożdżowe z jabłkami
Racuchy drożdżowe z jagodami
Racuchy z tartymi gruszkami
1 komentarzy
Przekonałaś mnie! Skoro i tak jestem uziemiona w domu z moim kaszlącym synusiem, to chociaż spróbuję zrobić nam jutro dobre śniadanie:D