Polubiłam się już dość dawno z powidłami i czekoladą. Wiśnie i kakao? Czemu nie? Znowu zostałam przez Monę, hojnie obdarowana w owoce. Pierwszym pomysłem była oczywiście wiśniówka, postanowiłam jednak, że owoce wylądują w słoikach. I wylądowały. Nie powiem, żeby ilość dżemu mnie powaliła, ale przecież nie chodzi nam o ilość, a o jakość. Z 2 kg wiśni, wyszły 4 niewielkie słoiki. Cóż…
Składniki:
2 kg wiśni
500 g cukru (lub więcej)
5 płaskich łyżek kakao naturalnego
Wiśnie myjemy i drylujemy. Wrzucamy do garnka z grubym dnem, zasypujemy cukrem i powoli, na małym ogniu, smażymy. Potrwa to około 3 h. Można sobie smażenie rozłożyć na dwa dni. Pamiętajcie żeby wiśnie często mieszać. Pod koniec smażenia, wsypujemy kakao, gotujemy chwilę. Jeszcze jedna uwaga – po przelaniu do słoików i ostygnięciu, czekowiśnia zgęstnieje. Gorące wiśnie przekładamy do wyparzonych słoików i zakręcamy wyparzonymi zakrętkami. Odwracamy do góry dnem.
Podobne przepisy:
Pieczone powidła śliwkowe
Powidła śliwkowe z cynamonem
Powidła śliwkowe z czekoladą i whisky
Pieczone powidła śliwkowe z kakao
3 komentarze
Z wiśniami jeszcze nie próbowałam godne polecenia.
Uwielbiam to połączenie<3
Połączenie jak najbardziej na taaak. Robić, robić! 🙂