Zawsze, kiedy jemy z My zupy robione z gotowych warzywnych mrożonek, jest megawalka o brukselki. Mogłabym rzec, że nawet wtedy nie liczy się mięso, które zostało przemycone do zupy. Nie. Wtedy liczą się tylko te małe kapusty. Czasami zdarzało nam się kupować dodatkowo paczkę mrożonych brukselek, ale coś z nimi jest niehalo, nie wiem, nie smakują mi wcale. Sezon na te warzywa trwa, wczoraj udało mi się kupić świeże. I postanowiłam je po prostu ugotować i dorzucić do nich różne różności.
Składniki:
0,5 kg brukselki
1 mała chili
4 gałązki natki pietruszki
1 łyżka siemienia lnianego
sok z 1 cytryny
2 łyżki oliwy extra virgin
1 płaska łyżka miodu
1 ząbek czosnku
sól
Brukselkę myjemy, oczyszczamy, kroimy na pół i gotujemy do miękkości. Jeżeli chcecie zachować jej kolor, zaraz po ugotowaniu wrzućcie ją do miski z zimną wodą i lodem. Z oliwy, miodu, soku z cytryny, rozdrobnionego czosnku, soli i pokrojonego w cienkie plasterki chili robimy sos. Brukselkę dokładnie odcedzamy, polewamy sosem, dorzucamy poszatkowaną natkę. Posypujemy ziarnami siemienia lnianego.
4 komentarze
Fajny pomysł 🙂
Też uwielbiam brukselkę z mieszanek warzywnych, ale nie mam się z kim o nie bić, bo cała reszta mojej małej rodzinki nie podziela mojego entuzjazmu (i wszystkie są moje, sasasa :D)
haha to dokładnie tak samo jak u mnie, walka o brukselki 😀 muszę spróbować tego przepisu 🙂
Szczęściara :).
Spróbuj koniecznie. Pozdrawiam :).