Ze 3 lata temu ktoś nam powiedział, że jesteśmy z My zdolni zalać alkoholem dosłownie wszystko. Cóż… staramy się jak możemy. Tym razem, przy okazji zabawy z krówkami, wpadłam na pomysł zalania ich wódką. Jakby nie było, jesteśmy bardziej alkoholowi niż deserowi. Roboty z samym likierem nie było właściwie wcale. Zalałam wódką domowe krówki, codziennie je skrzętnie mieszałam i doglądałam. Minął tydzień, cukierki się pięknie rozpuściły. Doprawiać niczym nie trzeba, krówki są przecież słodkie i aromatyczne. Jeżeli likier jest dla Was za gęsty i za mocny, możecie dolać do niego odrobinę mleka.
Tak sobie teraz myślę, jak będą się zachowywały krówki sklepowe w tym przepisie. Mam nadzieję, że nie będą sprawiały kłopotu.
Składniki:
350 g krówek
0,6 l wódki
Krówki zalewamy wódką w dużym słoju i zostawiamy w kuchni gdzieś na wierzchu, żeby pamiętać o ich codziennym mieszaniu. Po tygodniu powinny się rozpaść. Po tym czasie spróbujcie czy pasuje Wam smak i konsystencja. Moje krówki są domowej roboty, więc pewnie trochę inaczej będą oddawały smak. Jeżeli likier będzie dla Was za rzadki, dolejcie mleka skondensowanego, jeżeli za gęsty – zwykłego mleka.
2 komentarze
Co-za-cudo. Nic więcej nie powiem… muszę zrobić ten likier!
Koniecznie. U nas, sukcesywnie podpijany. Pozdrawiam.