Znowu trochę mnie uwiera tytuł i znowu z tym nic nie zrobię. No nic, taki problem to nie problem.
Nie wiem od czego zacząć w sumie, chyba zacznę od początku. Jakiś miesiąc temu przypomniałam sobie o książce, którą kiedyś dostałam od My. „Kuchnia staropolska” (Olimp media). Rzadko się w nią wczytywałam, przy okazji świąt postanowiłam ją jednak przemielić. Okazało się, że zawiera w sobie masę inspiracji. Bez zbędnych kombinacji. Są przepisy na kaczki, pączki, żurki, pierogi, itd. Nie wiem czy jest kompletna, jeżeli chodzi o kuchnię polską, dla mnie jest póki co wystarczająca.
I to właśnie w niej znalazłam przepis na pieczoną szynkę, która jest inspiracją do dzisiejszego posta.
Na początku chciałam zrobić właśnie szynkę, ale że jesteśmy jednak większymi fanami schabu, stanęło na schabie.
Wszystko praktycznie zrobiłam według zaleceń, schab wyszedł przepyszny, upieczona „skorupka” świetnie go uzupełniła, ale niestety trochę zaczęła się kruszyć. Nie przeszkadzało nam to zupełnie, ale postanowiłam zmienić trochę proporcje.
Finalnie jednak to zupełnie nie wpływa na smak upieczonego mięsa, wszystko smakuje wybornie.
Korciło mnie też, aby zamarynować schab w czosnku (klasycznie zawsze dodaję go do marynaty do schabu, w połączeniu z suszonym majerankiem). W przepisie jednak go nie było, więc dodałam go jedynie do skorupki (jak w przepisie przykazano). Czosnek był wystarczająco wyczuwalny, tak miało być.
Czy schab pieczony w migdałowej skorupce wyszedł suchy? Nic z tych rzeczy. Mimo, że był pieczony bez pokrywki i nie w rękawie, wyszedł soczysty. Trzeba tylko pamiętać o wlaniu odrobiny wody na dno naczynia żaroodpornego, ona sobie po lekku paruje w tym naczyniu i robi swoją robotę. Pilnujcie tylko, żeby całkowicie nie wyparowała. Jak zobaczycie, że jej sporo ubyło, dolejcie odrobinę więcej. U mnie wyszło na styk w sumie.
Jeżeli macie ochotę zrobić na najbliższe święta domową wędlinę, ten przepis jest właśnie dla Was. Na zimną płytę będzie jak znalazł. My lubimy ją jeść z sosem majonezowo-chrzanowym. Świetnie sprawdzi się też klasyczna ćwikła.
Smacznego.
Składniki:
1 kg schabu
2 łyżki oleju
1 łyżeczka soku z cytryny
1-2 łyżki suszonego majeranku
1/4 szklanki wody
sól
pieprz
skorupka migdałowa:
100 g migdałów
2 ząbki czosnku
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1-2 łyżki oleju
1 łyżka stopionego masła
sól
pieprz
Mięso osuszyć, natrzeć olejem z sokiem z cytryny, doprawić solą, pieprzem i majerankiem, odstawić na minimum 2 godziny (ja mięso włożyłam do lodówki na 24 godziny).
Migdały wrzucić do rozdrabniarki lub robota razem z czosnkiem, natką, olejem i masłem i zmiksować. Doprawić solą i pieprzem. Jeżeli całość się za bardzo kruszy, można dodać ciut więcej oleju.
Jeżeli nie macie żadnego pomocnika kuchennego musicie wszystko drobno poszatkować nożem.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni.
Mięso smarujemy powstałą masą, wkładamy do naczynia żaroodpornego, wlewamy wodę i pieczemy godzinę, bez przykrycia. Po upieczeniu odstawiamy, żeby mięso sobie odpoczęło i wystygło. Jak zaczniecie je kroić za wcześnie, wszystkie soki z niego wypłyną i wyparują.
Podobne przepisy:
Pieczony schab
Rolada z indyka
Schab pieczony w mleku
Pieczona pierś z indyka do kanapek
Pieczona szynka
Schab pieczony z morelami