To chyba jedne z najlepszych śledzi, jakie jadłam w życiu. Poważnie. Dajcie im postać z tymi wszystkimi dodatkami ze dwa dni w lodówce. Poezja, normalnie poezja.
Składniki:
2 solone śledzie
2 małe czerwone papryki
1 cebula
100 g sera feta
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka suszonego oregano
4 łyżki oliwy extra virgin (lub więcej)
pieprz
Śledzie moczymy godzinę w zimnej wodzie, co jakiś czas trzeba wodę wymieniać. Jeżeli po godzinie nadal są za słone, trzeba je moczyć dłużej. W międzyczasie papryki myjemy, kroimy na pół, pozbywamy się gniazd nasiennych, wkładamy do piekarnika i pieczemy do mocnego zrumienienia w 180 stopniach. Można je lekko skropić olejem rzepakowym. Po upieczeniu wkładamy je do plastikowego pojemnika i szczelnie zamykamy, odstawiamy na 30 minut. Po tym czasie obieramy je ze skóry. Następnie śledzie bardzo dokładnie osuszamy i kroimy w grubsze plasterki. Cebulę kroimy w drobną kostkę i przelewamy na sicie wrzątkiem. Papryki kroimy w cienkie paski, ser w kostkę. Wszystko wrzucamy do miski, dodajemy oregano, świeżo mielony pieprz, oliwę i sok z cytryny, mieszamy. Wkładamy do lodówki.
Podobne przepisy:
Śledzie w oleju z cebulą i ogórkami konserwowymi
Śledzie z harissą, migdałami i daktylami
Śledzie z morwą i orzechami
Śledzie z fetą i suszonymi pomidorami
Śledzie z suszonymi pomidorami, orzechami włoskimi i musztardą francuską