Chili con carne z chorizo

przez Kardamonowy

Chyba pisałam Wam jakiś czas temu, że od czasu do czasu mam przyjemność dostawać od mojego taty różnego rodzaju produkty przywiezione z Hiszpanii. Póki co największą furorę robi oliwa, którą jestem zachwycona. Przestałam nawet jej używać, bo mi jej szkoda :). Wiem, bez sensu, mam tego świadomość. Muszę się znowu uśmiechnąć do taty, ja już właściwie nie chcę niczego innego, oprócz tej cudownej oliwy. Rozmawiałam nawet z nim parę dni temu, bo obdarował mnie także oliwą z Grecji. I mówi, że Grek ma swojską, że ją robi, przywozi i sprzedaje. Więc powiedziałam mojemu tacie, że ten Grek niech ją sobie robi, przywozi i sprzedaje, ale ja już innej nie chcę, bo ta grecka to jest mały pikuś w porównaniu do hiszpańskiej.
Ale dziś nie o oliwie, dziś o chorizo. Jakiś czas temu zapytałam moich (powiedzmy) znajomych o to w jakiej potrawie widziałyby chorizo. I moją uwagę przykuł jeden z komentarzy. Że jak chorizo to przecież chili con carne. Że też ja na to nie wpadłam. Chili con carne z chorizo. Wymyślam jakieś dziwne wersje tej potrawy, a nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby dodać do niej hiszpańskie kiełbasy. Dodałam. Finalnie smak potrawy różnił się dość znacząco od podstawowej wersji. To było bardzo ciekawe doznanie kulinarne. Zdecydowanie było czuć w niej ten charakterystyczny smak chorizo. To było naprawdę pyszne.
Jeżeli chodzi o dodatki to u mnie podstawą jest kmin rzymski i świeża kolendra. Te dwa składniki chyba najbardziej kojarzą mi się z kuchnią meksykańską. I ostatnimi czasy dorzuciłabym jeszcze chipotle, ale o tym może innym razem. Jeżeli macie problem z aromatem kolendry, możecie zastąpić ją natką pietruszki, ale to już nie będzie to. A, i pamiętajcie że chili con carne jest najsmaczniejsze na drugi dzień. Ja postanowiłam część zawekować, to też dobrze robi tego typu potrawom.
To chyba póki co jeden z ostatnich przepisów na potrawę z hiszpańską kiełbasą, nadwyżki lodówkowe zostały wyzerowane. Chociaż kto tam wie z czym znowu przyjedzie do nas, mój prywatny dostawca hiszpańskich specjałów.
Oliwy i tak nic nie przebije. Już chyba nic nigdy.
Na dziś tyle. Przede mną trochę dziwne tygodnie i za bardzo nie wiem jak mam je ugryźć kulinarnie. Będę mogła do woli gotować jedynie dla Toli i dla siebie. Muszę się zastanowić jak najlepiej wykorzystać ten czas. Zaglądajcie do mnie, może czymś Was zainspiruję.


Składniki:
0,5 kg wołowego mięsa mielonego
75 g chorizo
1 puszka pomidorów
1 puszka czerwonej fasoli 
1 duża cebula
1 czerwona papryka
2 ząbki czosnku
1-2 świeże chili lub ostry sos (ja użyłam akurat sosu z chili carolina reaper)
pół łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka mielonej wędzonej słodkiej papryki 
pół łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
pół pęczka świeżej kolendry
olej rzepakowy do smażenia
sok z połowy limonki
sól  
(przepis na 4 porcje)

Chorizo kroimy w kostkę i smażymy na niewielkiej ilości tłuszczu, aż do lekkiego zrumienienia. Dodajemy do niego cebulę pokrojoną w małą kostkę, smażymy na wolnym ogniu około 2 minuty. Po tym czasie dorzucamy rozdrobniony czosnek, smażymy go do momentu aż się zeszkli. Dorzucamy do tego mięso mielone, smażymy aż do porządnego zrumienienia mięsa. Często mieszamy.
Następnie dodajemy wędzoną paprykę, cynamon, kmin rzymski, smażymy dosłownie 30 sekund, cały czas mieszając.
Do mięsa dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę, pokrojone w plasterki chili (lub odpowiednią dla Was ilość ostrego sosu, nie napiszę dokładnie jaką, bo każdy sos różni się od siebie mocą), odsączoną fasolę, pomidory w puszce, wszystko dokładnie mieszamy i gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem około godziny. O czasu do czasu mieszamy. Potrawę można podlewać czasami niewielką ilością wody, jeżeli ta za bardzo odparowała.
Na koniec całość doprawiamy solą, wlewamy sok z limonki i posypujemy poszatkowaną świeżą kolendrę (razem z łodygami). Mieszamy.

Podobne przepisy:
Chili con carne z kurczakiem
Chili sin carne z fasolką szparagową
Chili con carne z kakao
Chili sin carne z soczewicą
Chili con carne z dynią
Chili con carne z wieprzowiną

Komentarze

* Wstawiając komentarz zezwalasz na użycie Twoich danych osobowych w celu jego publikacji na stronie. Twój e-mail nie będzie widoczny.

Zobacz również

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda Polityka prywatności

Polityka prywatności