Dziś bardzo wegetariański obiad, mimo że niedziela. W przyszłym, świątecznym tygodniu, mięsów będzie jak mrówków, dlatego uzyskałam zgodę na taki niedzielny posiłek. My jakiś czas temu chciał zakosztować batatów, więc…
Wegetariańskie
Miały być klasyczne ravioli, ale mąka pszenna w większości wyszła. Dokopałam się natomiast do dużej ilości mąki razowej i postanowiłam je ze sobą połączyć. Szast prast i wyszły bardzo zacne…
Znowu śniadaniowo. Ostatnio zauważyłam, że bój blog jest bardzo ubogi w śniadania. Postaram się to sukcesywnie uzupełniać. My ciągle ma jakieś „banie” dotyczące jajek na niedzielny poranek. W lodówce, jak…
Kolejny przepis, którym Ameryki nie odkryłam. Nie ma co, klasyka na moim blogu również musi się pojawiać. Ten rodzaj pierogów jest przeze mnie ukochany, najlepszy. Żadne tam z owocami, z…
Zawsze, kiedy jemy z My zupy robione z gotowych warzywnych mrożonek, jest megawalka o brukselki. Mogłabym rzec, że nawet wtedy nie liczy się mięso, które zostało przemycone do zupy. Nie.…
Kuchni arabskiej jeszcze nie ogarniam. Jeżeli się za nią zabieram, to jedynie za podstawy. Poznałam i polubiłam ostatnio ciecierzycę. Dodatkowo jestem szczęśliwą posiadaczką przypraw, przywiezionych z morświnowych wakacji z Egiptu.…
W końcu odkurzyłam babciny notes z przepisami. Nie powiem żeby mnie jakoś szczególnie zachwycał zawartością (zawiera głównie przepisy na wypieki), ma dla mnie jednak wartość sentymentalną. Babcia była dla mnie…
Powoli zaczynają pojawiać się dynie. Jest to taki wdzięczny specyfik, który można wykorzystywać do potraw wytrawnych i słodkich. Dziś proponuję Wam zupę. Przedwczoraj zrobiłam dżemy. Jak sami widzicie, można ją …
Kolejny konkursowy przepis. Nadal siedzimy w Szwajcarii. Pewnie zdążyliście się już zorientować, konkurs organizowany jest przez Victorinox Poland. Do tej akcji dodać można maksymalnie 3 wpisy, to już drugi, został jeszcze jeden. Tym…
Kolejny plus wyjazdów My – zwozi mi różne owoce i warzywa. Czasami przywozi robactwo (w sekundę zjadane przez koty) i liście, chyba nieświadomie. Teraz przywiózł grzyby. Od razu wiedziałam co ugotuję.…