Będąc na wakacjach gotowałam w sumie normalne obiady. Jednym z nich były pulpety wieprzowe w sosie pomidorowym. Przepis jednak trochę usprawniłam, bo miałam dostęp do niewielkiej kuchenki elektrycznej. Na jednym palniku gotował się ryż, na drugim robiły się (właściwie same) tytułowe pulpety. Jeżeli chodzi o mięso, jeżeli już mam je jeść z przyjemnością, to właśnie w takiej formie. Gotowane. Z sosem. Najlepiej wchodzą mi z ryżem i surówką z kiszonej kapusty .
W ogóle od paru tygodni trenuję kiszenie kapusty. No dobra, trenuję to za duże słowo. Tutaj nie ma przecież nic skomplikowanego. Do poszatkowanej kapusty dodaje się sól, ugniata się i odstawia na jakiś czas, żeby zaczęła pracować. Jedyne, czego zawsze się obawiam to to, że kapusta mi spleśnieje. Na razie nic takiego się nie stało. Jest pyszna. Na blacie czeka na mnie kolejna główka do ukiszenia, dziś się za nią zabiorę. Myślę, że przepis wrzucę pod koniec tygodnia. W obecnym czasie, kiszonki to chyba jedna z lepszych rzeczy, jakie możemy zafundować naszemu organizmowi.
Składniki:
500 g mielonej łopatki wieprzowej
3 łyżki kaszy manny
2 średnie cebule
2 ząbki czosnku
1 jajko
250-300 ml wody
1 puszka krojonych pomidorów
1 łyżeczka suszonego oregano
pół łyżeczki mielonej słodkiej papryki
1 liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
sól
pieprz
1 łyżka oleju rzepakowego lub oliwy
parę liści bazylii (opcjonalnie)
(przepis na około 18 pulpetów)
Mięso wrzucamy do miski, dodajemy do niego kaszę manną, jedną poszatkowaną cebulę, rozdrobniony czosnek i jajko, doprawiamy solą i świeżo mielonym pieprzem, wszystko dokładnie wyrabiamy, odstawiamy na 20 minut. Po tym czasie z mięsa formujemy pulpeciki (jeżeli mięso klei się do dłoni, zwilżcie ręce zimną wodą), mniej więcej wielkości orzecha włoskiego.
Na głębokiej patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy na nią pokrojoną drobno drugą cebulę, smażymy do lekkiego zrumienienia, pod koniec dosypujemy paprykę, smażymy razem około 15 sekund. Następnie wlewamy pomidory z puszki i wodę, dodajemy liść laurowy i ziele angielskie, oregano, sól i świeżo zmielony pieprz, mieszamy.
Do sosu dodajemy uformowane wcześniej pulpety, przykrywamy pokrywką i gotujemy około 20 minut na wolnym ogniu. Od czasu do czasu mieszamy. Jeżeli sos wyszedł za gęsty, dolejcie trochę wody. Przed podaniem można dodać do pulpetów parę liści bazylii.
Tego typu pulpety można jeść z różnymi dodatkami. Z makaronem, ziemniakami (od razu przypomniała mi się szkolna stołówka sprzed 30 lat), kaszą. Ja najbardziej jednak lubię z ciemnym ryżem. Polecam też do nich (poza wcześniej wspomnianą kapustą kiszoną) surówki z dodatkiem jogurtu lub śmietany.
Podobne przepisy:
Pulpety wieprzowe gotowane w ajvarze
Pulpety w sosie koperkowym
Pulpety z indyka w sosie pomidorowym