Machałam dzisiaj niewielką ilość tartych buraków w słoikach. Przy okazji miałam ochotę na coś octowego… jak to ja. A jak ocet to buraki przecież. Odłożyłam dwa buraki i postanowiłam zrobić z nich carpaccio. My został oddelegowany do sklepu po długodojrzewający twardy ser i świeżą natkę pietruszki. Właśnie skończyłam jeść drugą porcję. Kurczę, to jest ekstra. W tej przystawce jest naprawdę wszystko co lubię: warzywa, twardy ser i najulubieńsze balsamico. A, no i oliwa.
Składniki:
2 średnie buraki
kawałek twardego sera długodojrzewającego (np. bursztyn, parmezan, pecorino)
1 łyżeczka natki pietruszki
1 łyżeczka octu balsamicznego
1 łyżeczka oliwy extra virgin
sól
pieprz
Buraki wkładamy do folii aluminiowej i pieczemy w 180 stopniach do miękkości, potrwa to około godziny. Następnie je obieramy i kroimy w bardzo cienkie plasterki, całość posypujemy poszatkowaną natką, serem, sporą ilością świeżo mielonego pieprzu, oliwą i balsamico. I solimy oczywiście.
Podobne przepisy:
Carpaccio z kalarepy
Carpaccio z cukinii z orzechami i serem pleśniowym