Zacznę może od tego, że My kupił mi nie tę mąkę, o którą mi chodziło. Dla mnie mąka żytnia 2000 to zło, nigdy nie potrafiłam z niej nic wymotać, a właśnie ta mąka wylądowała u nas w domu. Pomyślałam w sumie, że to dobry moment na jakieś eksperymenty i zaczęłam buszować po internecie. Długo nie musiałam tego robić, bo po chwili pojawił mi się przepis na chleb. Na drożdżach. Nie jestem jakimś fanem chlebów na drożdżach, zakwas to zakwas. Ale zakwasu nie mam (może to dobry moment, żeby to zmienić), więc rozumiecie. Chleb pszenno-żytni na drożdżach pięknie wyrósł, dobrze się upiekł, był bardzo smaczny chwilę po wyciągnięciu z piekarnika. Wyszedł spoko, ale bez wielkiego łał. Na drugi dzień okazało się jednak, że jest łał. Dokładnie o taki efekt mi chodziło. Lubię ciemne, zbite chleby. Nie mówiąc już o dobrociach, jakimi jest napchany: otręby, siemię moje ulubione i słonecznik. Parę dni później zrobiłam dwa kolejne chleby, żeby skończyć mąkę. Zamroziłam je. Wiecie co? Przy okazji kolejnych zakupów, wezmę mąkę żytnią 2000. I będę tak długo je piekła, aż mi się znudzą.
Przepis wzięłam z bloga fotokulinarnie.
Składniki:
250 g mąki pszennej typ 750
250 g mąki żytniej razowej typ 2000
55 g ziaren siemienia lnianego
45 g słonecznika łuskanego
15 g otrąb pszennych + 1 łyżka do obsypania formy
¾ łyżki soli
1 łyżka cukru
25 g świeżych drożdży
500 ml letniej wody
1 łyżka oleju (do wysmarowania formy)
Z podanych składników odjąć pół szklanki wody, wsypać do niej łyżkę mąki pszennej, cały cukier oraz wkruszyć drożdże i dobrze wymieszać. Odstawić na 10 min. w ciepłe miejsce, aż rozczyn urośnie. Po tym czasie do miski wsypać mąki, siemię, słonecznik, otręby i sól, resztę wody i rozczyn. Wszystko dokładnie wymieszać (ciasto będzie kleiste). Najwygodniej jest użyć robota kuchennego, ale zapewniam Was, że nie jest potrzebny. Ja wyrobiłam wszystko łyżką drewnianą przez chwilę (tylko do połączenia składników) i chleb też się udał. Miskę przykrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, na około 25 minut. Keksówkę smarujemy olejem, obsypujemy otrębami. Po 25 minutach wyrastania ciasta, ciasto znowu mieszamy i przekładamy do keksówki (można je wyrównać palcami lekko posmarowanymi olejem). Znowu je przykrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na 25 minut. Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni. Keksówkę wkładamy do nagrzanego piekarnika, chleb pieczemy 50 minut, studzimy na kratce. Po upieczeniu chleb po stuknięciu musi wydawać pusty dźwięk – wtedy mamy pewność, że się upiekł.
Keksówka w jakiej piekłam chleb miała wymiary 11×36 cm.
Podobne przepisy:
Chleb żytnio-gryczany na zakwasie
Chleb żytni na zakwasie
Chleb z garnka
Chleb pszenny na drożdżach z płatkami owsianymi
Chleb pszenno-żytni z żurawiną i pestkami dyni
Chleb razowy z żurawiną i orzechami włoskimi
Chleb żytni na zakwasie z ziarnami
6 komentarzy
Biorę się do pracy pochwalę się efektami pózniej😉
Angelika, napisz koniecznie :).
Piekę właśnie chlebek lecz lekko zmodyfikowałem mąki . Pozdrawiam
Sebastiano, też często kombinuję z mąkami. Ostatnio wymieszałam orkisz z dwoma przemiałami żytniej. Pozdrawiam :).
Witam. Całe siemię czy mielone?
Kamila, całe :), już poprawiam przepis.