Peperonata

przez Kardamonowy

W końcu koniec urlopu. Tak, w końcu. Brakowało mi blogowania, moich przyjaciół, rodziny, mieszkania i futer. Wiecie jak jest… Urlop spędziliśmy między innymi w Czarnogórze. W drodze powrotnej mijaliśmy tysiące stoisk z paprykami i przypomniałam sobie o peperonacie. Jest i ona. Próbowaliśmy jej na ciepło, była super. Myślę jednak, że jutro na zimno będzie jeszcze lepsza. Są w sumie dwie opcje jej przygotowania. Jedna – pieczenie papryk, druga – usmażenie ich. Ja pozostałam przy tej pierwszej. 



Składniki:
2 czerwone papryki
2 żółte papryki
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 dojrzałe pomidory
parę kropli octu balsamicznego
1 płaska łyżeczka miodu (opcjonalnie)
sól
pieprz
oliwa  

Papryki skrapiamy oliwą i  pieczemy w całości w piekarniku, w 180 stopniach około 30 min (skórka musi być lekko spalona). Wkładamy gorące do folii i odstawiamy na 15 minut. Po tym czasie ściągamy z nich skórę, pozbywamy się nasion, kroimy w paski. Na patelni smażymy cebulę pokrojoną w piórka i rozdrobniony czosnek. Po chwili dorzucamy do tego paprykę, obrane ze skóry i pokrojone w kostkę pomidory, ocet, miód, sól i pieprz. Smażmy do redukcji płynów – potrwa to około 20 minut.  


4 komentarze

Angie 22 września, 2016 - 9:37 am

Oj jadłabym, uwielbiam pieczoną paprykę:)

Odpowiedz
rngkitchen 22 września, 2016 - 9:37 am

Wow! Cudo z którego musimy koniecznie skorzystać 😛

Odpowiedz
Monika 22 września, 2016 - 9:43 am

Bez dwóch zdań! 🙂

Odpowiedz
Monika 22 września, 2016 - 9:58 am

Ja też :). Najlepsza.

Odpowiedz

Komentarze

* Wstawiając komentarz zezwalasz na użycie Twoich danych osobowych w celu jego publikacji na stronie. Twój e-mail nie będzie widoczny.

Zobacz również

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda Polityka prywatności

Polityka prywatności