Zupa krem z dyni i imbiru

przez Kardamonowy

O tak, od nie wiem ilu dni chodziła za mną dokładnie taka zupa. Trochę słodka, trochę kwaśna, aromatyczna i rozgrzewająca.
Pisałam Wam jakiś czas temu, że przywiozłam z Lubelszczyzny parę sztuk dyni. I część z nich sobie stała i wyglądała przepięknie. Jedna była wyjątkowa, wielka, zielona, no idealna do patrzenia na nią. I tak chodziłam koło niej, chodziłam i stwierdziłam, że chyba już dość tego podziwiania. Dodatkowo parę dni wcześniej widziałam dokładnie tę samą dynię w telewizji. Jej kolor w środku był nie do opisania, byłam ciekawa czy moja będzie taka sama. Ciekawość wygrała, ciachamy. Kolor? Matkobosko, tak intensywnie pomarańczowy, że aż trudno było uwierzyć w to, że jest prawdziwa. Zapach? Melon, rasowy melon. Coś niesamowitego. To dynia prowansalska, jakby ktoś był ciekawy o czym ja od początku trajkoczę.
Moja dynia ważyła 7 kilogramów, więc miałam co przerabiać. Na pierwszy strzał oczywiście poleciało puree, z którego można robić masę potraw. Potem zupa (a jakże), curry z kurczakiem. W zanadrzu mam jeszcze jeden pomysł, ale ten zrealizuję chyba pod koniec obecnego tygodnia. Do tego z kolei potrzebna jest dynia surowa, część Prowansji więc schowałam do lodówki, poczeka na swoją kolej.
Zupa krem z dyni i imbiru wyszła dokładnie taka jak napisałam Wam na początku: słodka, trochę kwaśna, bezapelacyjnie pikantna. Na taką właśnie miałam ochotę. A, że pogoda obecnie nie rozpieszcza to sami rozumiecie, kiedy jak nie teraz.
Jeżeli chodzi o dobór składników nie musicie się ściśle trzymać moich wytycznych. Jeżeli nie macie dostępu do mleczka kokosowego, użyjcie jogurtu lub śmietany. Nie lubicie kolendry? Dobra, zamieńcie ją na natkę pietruszki lub w ogóle pomińcie tego typu zieleninę (ale dymki/szczypiorku Wam nie podaruję). Ilość chili według uznania, my lubimy bardzo pikantne potrawy, więc ogień dodajemy gdzie się tylko da. Grzanki spokojnie możecie zastąpić uprażonymi pestkami dyni lub słonecznika. Podstawą jest tak naprawdę dynia i imbir. Kombinujcie, tutaj naprawdę jest spore pole do popisu.
Zupa krem z dyni i imbiru poleca się na jesienne obiady. Na drugie śniadania, na kolacje, na co tylko chcecie. Jest tak pyszna, że dobrze wejdzie i w nocy.
Zróbcie ją koniecznie.


Składniki:
1,5 kg dyni (waga bez pestek i skóry)
1 l bulionu warzywnego
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka startego imbiru
pół łyżeczki mielonej kurkumy
1/4 szklanki mleczka kokosowego
duża szczypta płatków chili (lub więcej, do smaku)
sok z polowy cytryny (lub wiecej, do smaku)
mały pęczek dymki
3-4 małe kromki ulubionego chleba
sól
pieprz
oliwa
do przybrania: liście kolendry, płatki chili, mleczko kokosowe (opcjonalnie)
(przepis na 4-5 porcji)

Dynię kroimy w średnią kostkę, odstawiamy.
W garnku z grubym dnem (lub w głębokiej patelni) rozgrzewamy 2 łyżki oliwy. Wrzucamy na nią pokrojoną drobno cebulę i całe, obrane ząbki czosnku, smażymy na niewielkim ogniu do lekkiego zrumienienia, od czasu do czasu oczywiście mieszamy. Następnie dorzucamy do tego dynię, wszystko mieszamy i smażymy jakieś 10 minut (nadal na niewielkim ogniu).
Po tym czasie wszystko zalewamy bulionem, dodajemy imbir, kurkumę, chili i gotujemy do miękkości dyni (ja gotowałam trochę pod przykrywką, trochę bez). Następnie do zupy dodajemy mleczko kokosowe, sok z cytryny, doprawiamy ją solą i świeżo zmielonym pieprzem. Zupę lekko studzimy, blendujemy, przecedzamy na wszelki wypadek przez gęste sito i jeszcze raz zagotowujemy. Jeżeli zupa jest za rzadka, pogotujcie ją dłużej bez pokrywki, wtedy się zredukuje, jeżeli jest za gęsta, dolejcie do niej odrobinę wody.
Jeżeli chodzi o grzanki, ja po prostu wrzucam kromki chleba do tostera, potem je kroję w mniejsze kawałki. Jeżeli nie macie tostera, pokrójcie chleb w kostkę i przesmażcie do zrumienienia na oliwie.
Zupę rozlewamy do misek. Podajemy z chlustem mleczka kokosowego, liśćmi kolendry, płatkami chili, poszatkowaną dymką i grzankami.

Podobne przepisy:
Krem z pieczonej dyni z curry
Zupa krem z pieczonej dyni z szafranem

Komentarze

* Wstawiając komentarz zezwalasz na użycie Twoich danych osobowych w celu jego publikacji na stronie. Twój e-mail nie będzie widoczny.

Zobacz również

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda Polityka prywatności

Polityka prywatności