Parę dni temu zostałam zasypana pytaniami czy na blogu będą alkohole. Będą, będą. Pierwszy przepis już dziś, na początek – aroniówka. Dodatki według własnych upodobań. Z nalewkami jest tak, że trzeba cierpliwie czekać aż się przegryzą, próbować kombinacji smakowych, nie spieszyć się.

Składniki:
5 kg aronii
2,5 litra spirytusu
2-2,5 litra wody przegotowanej lub źródlanej
płynny miód
dodatki: laski wanilii, laski cynamonu, goździki, imbir, suszone śliwki, rodzynki, suszone żurawiny – wg uznania
Jeżeli chcemy się pozbyć goryczy aronii, można owoce wcześniej zamrozić, ja tego nie robię. Umyte i oczyszczone owoce zalewamy spirytusem i wodą (zacznijcie od 2 l wody, zawsze zdążycie później dolać więcej, jak będzie taka potrzeba). Do baniaka, w którym znajdują się owoce, dorzucamy dodatki. Ja wrzuciłam 3 laski wanilii i małą paczkę suszonych śliwek. Po 4 tygodniach odcedzamy, owoce wyrzucamy (lub, jeżeli mamy na nie pomysł – zostawiamy), dodajemy do baniaka na początek 100 g miodu, mieszamy, zostawiamy na tydzień, znowu 100 g miodu, próbujecie czy nalewka jest dla Was wystarczająco słodka, jak nie, znowu miód, mieszamy – i tak do oporu. Nalewka będzie dobra już po miesiącu (od ostatniego słodzenia), ale czym dłużej postoi tym lepiej. Ja słodzę minimalnie lub wcale, wolę wytrawne nalewki.
Podobne przepisy:
Wiśniówka
Porzeczkówka