Od jakiegoś czasu „My” jest wysyłany ze swojej firmy, na kilkudniowe wyjazdy służbowe. Trzeba było wymyślić jakieś szybkie i pożywne śniadania, które ja będę mogła przygotowywać wcześniej w domu. Zapakować w podróż. Pałaszować na miejscu. I tak oto powstała granola (nazywana przez „My” gorgonzolą), najlepsze co można było w tej sytuacji zrobić.
Składniki:
2 szklanki płatków owsianych górskich
pół szklanki płynnego miodu
pół szklanki siemienia lnianego
pół szklanki ziaren sezamu
pół szklanki pestek dyni
pół szklanki ziaren słonecznika
pół szklanki rodzynek
pół łyżeczki cynamonu
Rodzynki moczymy w gorącej wodzie około 30 minut. Wszystkie składniki, prócz rodzynek, mieszamy w misce. Wysypujemy na dużą blachę, najlepiej na tę z piekarnika. Pieczemy w 180 stopniach, przez około 20 minut, często mieszając, żeby się nie przypaliła. 5 minut przed końcem pieczenia, wrzucamy odcedzone rodzynki, mieszamy. Pozostawiamy do ostygnięcia. Po niedługim czasie granola stanie się sucha i chrupiąca. Można ją jeść z jogurtem, mlekiem, ze świeżymi owocami, co kto lubi.
Podobne przepisy:
Granola jabłkowo-cynamonowa
Świąteczna granola
Granola z masłem orzechowym
1 komentarzy
bardzo mi się podoba ten pomysł 🙂
uwielbiam wszelkie granole i musli 🙂
pozdrawiam i zapraszam do mnie: https://frankiesflavours.blog.pl/