Mieszanka siedmiu przypraw libańskich

przez Kardamonowy

Jeny, znowu jesteśmy chorzy, znowu mam tutaj zaległości. Parę dni temu My znowu coś przywlókł, więc mój organizm ochoczo podłapał jakiegoś wirusa. Na szczęście Tola jest zupełnie zdrowa. Ona ostatnio jakoś nie podłapuje od nas niczego. Przynajmniej tyle.
Jakiś czas temu pisałam Wam, że zaczynam zagłębiać się bardziej w kuchnię Bliskiego Wschodu. Mam w domu parę nowych książek, często do nich zaglądam, często się inspiruję. Poprzedni weekend był dość obfity w potrawy tego regionu, ale zupełnie nie miałam czasu na ich fotografowanie, więc skończyło się „jedynie” na gotowaniu. Wszystko było przepyszne. Kofty, pity, długo pieczone boczki, różnego rodzaju pasty. Myślę, że część z nich zrobię ponownie, sfotografuję i podzielę się z Wami przepisami na blogu. Zaglądajcie do mnie.
I podczas przeglądania jednej z książek („Hummus, za’atar i granaty” Samar Khanafer) natknęłam się na wiele przepisów, do których użyto mieszanki siedmiu przypraw libańskich. Postanowiłam ją więc zrobić, wiem że mi się przyda. Zresztą dziś miałam w planie wyczarować obiad z użyciem tej mieszanki, ale że nas rozłożyło, nie mam za bardzo siły na dłuższe siedzenie w kuchni. Zostawiam to na weekend.
Samar do swojej mieszanki użyła już zmielonych przypraw. Wspomniała jednak w przepisie, że bardziej aromatyczne będą przyprawy w ziarnach, które wcześniej należy podprażyć na suchej patelni i rozetrzeć w moździerzu. Ja zrobiłam jeszcze inaczej, część przypraw uprażyłam w całości (kolendrę, goździki, pieprz i ziele angielskie), potem je rozdrobniłam i wymieszałam z sypkimi.
Mieszanka siedmiu przypraw libańskich pachnie bajecznie. Już mam pozapisywane przepisy, do których jej użyję.
Jeżeli jesteście otwarci na tego typu kuchnię, zapiszcie sobie ten przepis.


Składniki:
1 łyżeczka świeżo zmielonego czarnego pieprzu
1 łyżeczka zmielonego ziela angielskiego
1 łyżeczka zmielonych goździków
1 łyżeczka zmielonej gałki muszkatołowej
1 łyżeczka zmielonego cynamonu
1 łyżeczka zmielonych nasion kolendry
1 łyżeczka imbiru w proszku

Wszystkie przyprawy dokładnie mieszamy. Przechowujemy w szczelnie zamkniętym opakowaniu.
Wrzucę Wam jeszcze dodatkową informację, o której pisałam w poście. Spodziewam się jednak, że nie każdy czyta cały wpis i oczywiście zupełnie nie mam z tym problemu :), a to jest dość ważna kwestia.
Samar do swojej mieszanki użyła już zmielonych przypraw. Wspomniała jednak w przepisie, że bardziej aromatyczne będą przyprawy w ziarnach, które wcześniej należy podprażyć na suchej patelni i rozetrzeć w moździerzu. Ja zrobiłam jeszcze inaczej, część przypraw uprażyłam w całości (kolendrę, goździki, pieprz i ziele angielskie), potem je rozdrobniłam i wymieszałam z sypkimi.

Przepisy na inne mieszanki przypraw:
Domowa przyprawa grillowa
Domowa przyprawa do piernika
Domowa przyprawa do kurczaka

Komentarze

* Wstawiając komentarz zezwalasz na użycie Twoich danych osobowych w celu jego publikacji na stronie. Twój e-mail nie będzie widoczny.

Zobacz również

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda Polityka prywatności

Polityka prywatności